Iga Świątek wygrała z amerykańską tenisistką rosyjskiego pochodzenia Sofią Kenin 7:6 (2), 6:2 i awansowała do drugiej rundy Australian Open w Melbourne. Kolejną rywalką Polki będzie Danielle Collins, z którą przegrała w półfinale wielkoszlemowego turnieju w Melbourne w 2022 roku.
Sofia Kenin na liście WTA zajmuje obecnie 41. miejsce, ale niespełna cztery lata temu była czwarta. To właśnie w 2020 roku doszło do jedynego do tej pory jej meczu ze Świątek. Trzy lata młodsza Polka była górą w finale French Open i sięgnęła po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł.
Początek meczu Kenin miała świetny. Bardzo dobrze serwowała, w dodatku przełamała Świątek i po kilkunastu minutach prowadziła 3:1. Utrzymać tak wysokiego poziomu jednak jej się nie udało. Polka wygrała trzy kolejne gemy, a w ósmym blisko była następnego przełamania, ale zmarnowała break pointa.
Ostatecznie o losach pierwszej partii decydował tie break. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego szybko przejęła w nim inicjatywę i pozwoliła rywalce zdobyć tylko dwa punkty. Drugi set również zaczął się od bardzo dobrej gry Kenin. Gładko wygrała swoje dwa gemy serwisowe, wywierała presję na Polkę przy jej podaniu i prowadziła 2:1. Szala zwycięstwa coraz wyraźniej jednak zaczęła przechylać się na stronę Świątek.
Liderka światowego rankingu wygrała pięć gemów z rzędu, choć w szóstym była w lekkich tarapatach i musiała bronić dwóch break pointów. Kenin do gry już nie zdołała wrócić i tak jak roku temu z Melbourne pożegnała się już w pierwszej rundzie.
Nie było mi łatwo złapać rytm, a Sofia robiła wszystko, żeby mi to jeszcze bardziej utrudnić. Grała świetnie. W końcu jednak sobie poradziłam i bardzo się cieszę
- powiedział Świątek na korcie.
W drugiej rundzie Polka zmierzy się z finalistką turnieju na antypodach sprzed dwóch lat - Danielle Collins. Amerykanka wygrała we wtorek z Niemką polskiego pochodzenia Angelique Kerber 6:2, 3:6, 6:1. "Nie da się ukryć, że nie mam tu łatwej drabinki" - podsumowała Świątek.