Hubert Hurkacz rozegrał znakomity mecz w 1/8 finału Wimbledonu przeciwko legendarnemu Novakowi Djokovićowi, ale to Serb cieszył się z awansu do ćwierćfinału. Faworyt pokonał polskiego tenisistę po trwającym dwa dni pojedynku 7:6 (6), 7:6 (6), 5:7, 6:4. Hubiemu nie pomogło nawet to, że posłał na drugą stronę siatki 32 asów serwisowych.
Hubert Hurkacz w 1/8 finału Wimbledonu zmierzył się z żywą legendą tenisa. Dość powiedzieć, że Novak Djoković ostatni raz przegrał spotkanie na korcie centralnym w Londynie... dziesięć lat temu. Serb w Wimbledonie triumfował siedmiokrotnie i chociaż Hubi na trawie czuje się jak ryba w wodzie, to jednak z Nole ciężko mu się równać.
Pomimo tego polski tenisista bez strachu rozpoczął pojedynek z utytułowanym rywalem. Serwował jak maszyna, raz za razem posyłając asy na drugą stronę siatki.
Nigdy nie patrzy się przez pryzmat rankingu przeciwnika. Gra się z osobą, która ma swoje mocne strony i samemu też wychodzę ze swoimi mocnymi stronami i staram się wykorzystać te sytuacje, które są
- przekonywał Hurkacz po zwycięstwie w trzeciej rundzie Wimbledonu z rozstawionym z numerem czternastym Lorenzo Musettim.
Djoković również dominował w swoich gemach serwisowych, więc pierwszy set zakończył się tie-breakiem. W nim Serb popełnił podwójny błąd i nieoczekiwanie to Polak miał aż trzy piłki setowe. Niestety nie wykorzystał żadnej z nich. Bardzo podobnie wyglądała druga partia. Hubi grał świetnie, ale Nole nie udało się przełamać, a w tie-breaku ponownie o dwa punkty lepszy był faworyt.
Mind the net @DjokerNole 😅#Wimbledon pic.twitter.com/p8uCdnGCFx
— Wimbledon (@Wimbledon) July 9, 2023
Później obaj tenisiści musieli udać się do swoich pokoi hotelowych, bowiem w Wimbledonie obowiązuje cisza nocna, a mecz rozpoczęty w niedzielę przyszło zawodnikom zakończyć w poniedziałek. Tym razem przy otwartym dachu na korcie centralnym Hurkaczowi udało się przełamać podanie Serba w najlepszym możliwym momencie i wygrać trzecią partię.
W czwartym secie serwis po raz pierwszy w tej edycji Wimbledonu zawiódł Polaka. Hubi w siódmym gemie posłał dwa asy, ale jakość jego podania spadła i Djoković natychmiast wykorzystał okazję i przełamał wrocławianina. To był przełomowy moment spotkania, bowiem odrobić strat Hurkacz już nie zdołał.