Hubert Hurkacz awansował na najwyższe w karierze 10. miejsce w światowym rankingu ATP. Wcześniej w czołowej dziesiątce tenisistów na świecie był tylko jeden Polak Wojciech Fibak. Liderem jest wciąż Serb Novak Djokovic, a czołową dziesiątkę opuścił inny słynny tenisista Szwajcar Roger Federer.
W poprzednim tygodniu Hubert Hurkacz osiągnął ćwierćfinał prestiżowego turnieju ATP rangi Masters 1000 w Indian Wells. Polak bez straty seta pokonał Australijczyka Alexeia Popyrina, Amerykanina Francesa Tiafoe i Rosjanina Asłana Karacewa, a w meczu o półfinał przegrał z Bułgarem Grigorem Dimitrowem.
Między innymi dzięki tym wynikom "Hubi" awansował do pierwszej dziesiątki rankingu. Wcześniej tak wysoko był klasyfikowany tylko jeden Polak - w 1977 roku w top 10 znajdował się Wojciech Fibak.
W czołówce rankingu bez zmian, prowadzi Djokovic, przed Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem i Grekiem Stefanosem Tsitsipasem. Dimitrow, półfinalista kalifornijskich zawodów, przesunął się z 28. na 21. pozycję. Z kolei triumfator Brytyjczyk Cameron Norrie awansował z 26. na 15. lokatę. Jego finałowy rywal Gruzin Nikoloz Basilaszwili jest 27. (poprzednio 36.).
Już po wygranej Hurkacza z Tiafoe było pewne, że po raz pierwszy od prawie pięciu lat w najlepszej dziesiątce światowego rankingu zabraknie dotychczas dziewiątego Federera (obecnie leczy kontuzję kolana); spadł na 11. lokatę.
W klasyfikacji "Race to Turin", która uwzględnia tylko tegoroczne wyniki i wyłoni ośmiu uczestników kończącego sezon turnieju masters - ATP Final (14-21 listopada), Hurkacz zajmuje dziewiąte miejsce, a za nim jest sklasyfikowany Norrie (wcześniej 14.). Liderem jest również Djokovic, a dalej plasują się: Miedwiediew, Tsitsipas oraz Niemiec Alexander Zverev. Wszyscy mają zapewniony udział w zawodach we Włoszech.