Niekorzystną dla Wisły decyzję podjęła podkomisja skoków narciarskich FIS ds. planowania kalendarza. Nie jest ona jednak ostateczną.
Skoki w Wiśle wypadły z kalendarza
Na pewno jesteśmy zawiedzeni, że nas nie ma w kalendarzu
- powiedział prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego Andrzej Wąsowicz.
Poinformował, że Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS) dała czas PZN do 28 kwietnia na podjęcie ostatecznej decyzji.
Wąsowicz potwierdził, że pełni popiera stanowisko dyrektora marketingu PZN Jana Winkiela, który dla portalu skijumping.pl powiedział:
Wisła jest stosunkowo małym powierzchniowo obiektem. Samo zaplecze dla męskich zawodów mieści się na żyletki, a co dopiero łącząc z zawodami kobiet. Przy Letnim Grand Prix mamy około trzy razy mniej powierzchni zajętej telewizjami, mniejsze strefy FIS Family, mniej ekip i mniejsze wymagania ekip ze względu na rangę. Możemy stosować in/out z szatniami, a takie rozwiązanie w zimie odpada.
Winkiel dodał, że problemem może być za mała baza noclegowa o odpowiednim standardzie. W minionym sezonie zawody Puchary Świata w skokach narciarskich mężczyzn na obiekcie im. Adama Małysza odbyły się na początku grudnia 2024 r. W pierwszym konkursie zwyciężył Austriak Daniel Tschofenig, a najlepszy z Polaków - Paweł Wąsek zajął jedenaste miejsce. W drugim, rozegranym dzień później konkursie wygrał Niemiec Pius Paschke. Ponowne najlepszym z biało-czerwonych był Wąsek, znowu zajął 11. miejsce.