Motocyklista udostępnił w sieci nagranie na którym widać, jak jeździ po polu przy okazji niszcząc uprawy. W pewnym momencie zostaje zaatakowany przez rolnika. Właściciel pola okłada Puzio kijem, zrzuca z motocykla do rowu z wodą, a następnie podtapia. Podczas całej akcji słychać przekleństwa i groźby śmierci.
Film wywołał skandal. Rolnicy poczuli się oburzeni zarówno całą sytuacją, jak również późniejszymi komentarzami mistrza Polski o ich "mściwości". AGROunia złożyła zawiadomienie do prokuratury. Zwrócono uwagę, że motocyklista w bezmyślny sposób niszczy cudze pole i uprawy:
Działania Artura Puzio polegające na wyżej opisanych przedsięwzięciach ocenić należy niezwykle surowo jako obarczone wysokim stopniem społecznej szkodliwości z uwagi na panującą suszę.
Polski Związek Motorowy zareagował błyskawicznie odbierając zawodnikowi licencję instruktora.
W zawiązku z upublicznieniem filmu dokumentującego akt wandalizmu dokonanego przez zawodnika z licencją PZM oraz instruktora sportu motocyklowego,PZM jako organizacja potępia całkowicie tego typu zachowanie,tym bardziej, że osoba dokonująca tego czynu w sposób lekceważący odnosiła się do trudu pracy rolnika komentując na bieżąco swoje postępowanie
- czytamy w oświadczeniu PZM.
Puzio natomiast opublikował 11 maja kolejny film. Wyjaśnia w nim, że cała sytuacja to "akcja społeczna". Chodziło rzekomo o zwrócenie uwagi na trudną sytuację motocrossowców oraz masowe niszczenie upraw.
Apeluję do wszystkich młodych ludzi, aby nie tylko nie jeździli po cudzych uprawach i szanowali pracę rolników, ale też nie jeździli po żadnych cudzych gruntach. Jednocześnie pragnę zwrócić uwagę na sytuację, w której młodzi ludzie nie mają gdzie jeździć, a tory są masowo zamykane
- tłumaczy Puzio.
Artur Puzio zaatakowany przez agresywnego rolnika za niszczenie upraw. A wszystko okazało się "akcją społeczną"