Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Sport

Nieudany eksperyment. Siatkarze grali w Chinach z Francuzami

Polscy siatkarze przegrali w chińskim Ningbo z Francją w inauguracyjnym meczu drugiego turnieju Ligi Narodów. Zgodnie z zapowiedziami selekcjoner biało-czerwonych mocno eksperymentuje ze składem w tych rozgrywkach - tak by optymalnie przygotować zespół do najważniejszych imprez w tym roku - eliminacji do igrzysk olimpijskich oraz mistrzostw Europy.

Autor: redakcja

Vital Heynen zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, dał odpocząć swoim liderom, a na parkiecie przeciwko Francji pojawili się młodzi, dopiero zaczynający karierę reprezentacyjną zawodnicy. Pierwsza szóstka była zupełnie inna, niż ta, która rywalizowała w katowickim Spodku w pierwszym turnieju. W wyjściowym składzie z bardziej doświadczonych graczy pojawił się tylko Dawid Konarski, a Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski oraz Paweł Zatorski całe spotkanie oglądali z kwadratu dla rezerwowych.

To właśnie tego doświadczenia zabrakło polskiej drużynie w kluczowych momentach. Francuzi, którzy wprawdzie też nie grali w najsilniejszym składzie, mieli jednak w zespole znacznie więcej rutynowanych siatkarzy. To oni w głównej mierze w końcówkach zdobywali decydujące punkty.

W pierwszej partii tylko na początku Polacy posiadali inicjatywę, ale im bliżej było końca seta, tym rywale coraz bardziej się rozkręcali. Biało-czerwoni mogli jednak rozstrzygnąć wynik na swoją korzyść. Po kiwce Tomasza Fornala mieli setbola, ale po chwili w kontrataku Fornal szukał bloku rywali, ale piłka nie dotknęła dłoni Francuzów i poszybowała daleko w aut. W ostatnich akcjach nie mylił się Kevin Tillie.

Mimo mocno eksperymentalnego składu Polaków stać było momentami na znakomitą grę

Bardzo podobny miały przebieg kolejne odsłony. Polacy przez niemal cały drugi set "gonili" wynik, ale przy stanie 23:23 nie skończyli dwóch ataków i rywale objęli prowadzenie 2:0.

"Trójkolorowi" mogli skończyć spotkanie w trzech setach, choć to podopieczni Heynena wygrywali 19:14, 22:18. Wówczas na własne życzenie doprowadzili do kolejnej emocjonującej końcówki. Po ataku środkowego Nicolasa Le Goffa Francuzi mieli meczbola, ale Mateusz Bieniek, który w trakcie pojedynku zastąpił kontuzjowanego Michała Szalachę, skutecznym atakiem przedłużył spotkanie. Po chwili Polacy wygrali w końcu jedną z wielu przepychanek na siatce, a w kolejnej akcji Jean Patry "nadział" się na blok.

Właśnie ten element był mocną stroną młodej polskiej drużyny, z kolei efektownie i skutecznie ze środka atakował Norbert Huber. Brakowało jednak bardziej agresywnej zagrywki, bowiem rywale nie mieli większego kłopotu z przyjęciem serwisu. W czwartym secie dominacja ekipy Laurenta Tilliego była już wyraźna i "trójkolorowi" mogli sobie dopisać czwarty komplet punktów.

W sobotę Polacy zagrają z Bułgarią (godz. 10.00 czasu polskiego), a na zakończenie drugiego turnieju w niedzielę zmierzą się z Chinami.

Polska - Francja 1:3 (26:28, 23:25, 26:24, 20:25)

Autor: redakcja

Źródło: PAP, niezalezna.pl