Amerykanie zaczęli katowicki turniej od piątkowej porażki z Brazylią 0:3, Polacy wygrali z Australią 3:1. Podczas rozgrzewki selekcjoner gospodarzy Vital Heynen rozdawał w hali najmłodszym kibicom lizaki z okazji Dnia Dziecka, potem na boisku rozpoczęło się już poważne granie.
Belgijski szkoleniowiec zmienił wyjściowy skład Polaków w porównaniu z piątkowym meczem. Początek w ich wykonaniu był obiecujący, bo prowadzili 3:0. Potem jednak rywale szybko osiągnęli przewagę, którą następnie powiększyli dzięki trudnej zagrywce, dobrej grze w obronie i bloku.
Jedna z fantastycznych wymian
Mega Rally Alert! The plays by the USA ?? @usavolleyball to keep the point alive, then #8 @TJDeFalco with the winner!
— Volleyball World (@FIVBVolleyball) 1 czerwca 2019
Watch it on Volleyball TV: https://t.co/k3qsoXVeb4 #VNL #BePartOfTheGame #volleyball #VNLmen #ingame #highlights pic.twitter.com/PEncWYJt3Y
Dużo więcej emocji dostarczył kibicom trwający 48 minut drugi set, którego losy zmieniły się kilkakrotnie. Polacy prowadzili 5:0, potem stracili pięć punktów z rzędu, by niedługo wygrywać 16:11. W końcówce okazje do skończenia seta miały oba zespoły, udało się to Aleksandrowi Śliwce.
Bardzo wyrównaną od początku do końca trzecią partię ze spokojem – w odróżnieniu od rozemocjonowanego Haynena - obserwował trener Amerykanów John Speraw. Jego zawodnicy nie przejęli się dopingiem miejscowych kibiców i wygrali 28:26.
Będzie tie-break!
Massive spike late in the 4th by #20 Mateusz Bieniek that helped Poland ?? @PolskaSiatkowka win the set & go to a tiebreak!
— Volleyball World (@FIVBVolleyball) 1 czerwca 2019
The #VNL is on Volleyball TV: https://t.co/k3qsoXVeb4 #BePartOfTheGame #volleyball #VNLmen #ingame #highlights pic.twitter.com/yqfxCYGOuZ
Przez większość czwartego seta drużyna amerykańska "goniła" wynik. Udało się odrobić straty przy stanie 21:21, potem było jeszcze po 23, ale ostatnie słowo należało do biało-czerwonych. W tie-breaku zespół trenera Sperawa mylił się częściej niż przeciwnik. Nie pomogły dwie przerwy, o jakie poprosił szkoleniowiec ekipy USA. Po skutecznym ataku Mateusza Bieńka kibice mogli fetować wygraną Polaków.
Spodziewaliśmy się trudnego meczu, bo Amerykanie to zawsze groźni rywale, obojętnie, w jakim składzie grają. I dzisiaj to pokazali. Naprawdę było bardzo ciężko. Mogliśmy ten mecz równie dobrze przegrać. Myślę, że kibice obejrzeli ciekawe widowisko
– powiedział rozgrywający Grzegorz Łomacz. Przyznał również, że trwający 2 godziny 44 minuty mecz był wyczerpujący:
Spotkanie było strasznie długie, męczące, ale na szczęście zwycięskie, więc zmęczenie będzie mniejsze, a w niedzielę nastawiamy się na walkę o zwycięstwo z Brazylią. Widać, że gra wszystkich zespołów jeszcze faluje, bo niedawno się skończył sezon ligowy.
W niedzielę na zakończenie turnieju Australia zagra z USA (godz. 14), a Polska z Brazylią (17).
Polska - USA 3:2 (17:25, 34:32, 26:28, 25:23, 15:9)