Siatkarz Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle w sobotnim spotkaniu półfinałów play off PlusLigi pokonali Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1 i wywalczyli prawo gry o mistrzostwo Polski. Konkurentem do zdobycia tytułu będzie - jak w poprzednim sezonie - Jastrzębski Węgiel.
Półfinałowa batalia z Aluronem nie była dla zawodników z Kędzierzyna-Koźla spacerkiem. Sensacyjnie przegrali pierwsze spotkanie, w swojej hali (1:3). Zdołali jednak wyrównać stan rywalizacji - na tym etapie gra się do dwóch zwycięstw - odnosząc przekonujące zwycięstwo w Zawierciu (3:0).
ZAKSA awansowała do finału! 🔥🏐 https://t.co/5FURYEReLX
— Polsat Sport (@polsatsport) April 30, 2022
W sobotę mecz zaczął się dla nich źle. W inauguracyjnej odsłonie było 1:5, a asy serwisowe zaliczyli do tego czasu Uros Kovacevic i Miłosz Zniszczoł. Potem utrzymywała się cały czas przewaga kilku punktów Aluronu. Co prawda kędzierzynianie obronili trzy piłki setowe, ale przy wyniku 19:24 Kamil Semeniuk z zagrywki posłał piłkę w siatkę.
Popełniliśmy w nim za dużo błędów. Rywal prowadził bodaj 7:4, a pięć punktów zdobył po naszych nieudanych zagraniach. Z biegiem czasu udało nam się wyeliminować tzw. błędy własne. Od połowy drugiego seta kontrolowaliśmy przebieg spotkania
- powiedział kędzierzyński zawodnik Łukasz Kaczmarek.
On i jego koledzy z drużyny przypomnieli sobie jak dobrze grać w siatkówkę już w trakcie następnej odsłony. Nie tylko dobrze zagrywali, ale imponowali grą blokiem. Bardzo dobra zmianę dał Wojciech Żaliński, który wszedł na boisko za Aleksandrę Śliwkę. Przy wyniku 24:21 popsuł zagrywkę Uros Kovacevic.
W trzecim secie ZAKSA zaczęła grać na tyle dobrze, że przez moment nerwy dały znać o sobie w zespole przyjezdnych. Sędzia pokazał jednemu z nich żółtą kartkę, a następnie czerwoną ujrzał Facundo Conte. Czwarta odsłona, to był popis gry kędzierzynian, który wygrali bez problemu.
Gratuluję drużynie, że dziś zrobiła decydujący krok w kierunku awansu. Dzięki temu stoimy przed szansą, aby zrewanżować się jastrzębianom za ubiegły sezon
- powiedział prezes Zaksy Piotr Szpaczek.
Jego zdaniem, to normalne, iż w meczu o taką stawką jak w sobotę, w pierwszym secie zawodników trochę sparaliżował stres: "Potem graliśmy jak zawsze a Wojciech Żaliński dał bardzo dobrą zmianę".
Siatkarzom z Zawiecia pozostała walka o trzecie miejsce. Rywalem będzie PGE Skra Bełchatów, w której przed meczami o brązowe medale w PlusLidze zwolniono trenera Slobodana Kovaca.