Siatkarz reprezentacji Polski Maciej Muzaj, który od tygodnia przebywa na kwarantannie z powodu zakażenia koronawirusem, miał już ostatnio negatywny wynik testu. "Jestem właściwie zdrowy, ale zmęczony. Najgorszy moment już za mną" - powiedział atakujący Uralu Ufa.
Od tygodnia jestem na kwarantannie. W klubie jesteśmy regularnie badani i w którymś z kolejnych testów miałem pozytywny wynik. Potem zacząłem się też gorzej czuć. Wcześniej byłem lekko przeziębiony, więc myślę, że te dwie rzeczy się nałożyły
- relacjonował Maciej Muzaj.
Jak dodał, nie miał gorączki ani problemów z oddychaniem. Dokuczał mu za to ból mięśni. Stracił też węch i smak, które jeszcze nie wróciły.
Inne objawy już jednak ustąpiły. Ogólnie można powiedzieć, że jestem już zdrowy tylko jeszcze zmęczony. Muszę wrócić do pełni sił, ale najgorszy moment już za mną.
26-letni zawodnik ma już jeden negatywny wynik testu, a kolejnemu mu zostać poddany w środę. Potem będzie mógł wznowić treningi.
Nie wiem na razie do końca, ile czasu ma minąć aż wrócę do gry. Na razie jeszcze o tym z nikim nie rozmawiałem. Najważniejsze było, abym wyzdrowiał. Potem powoli powrót do treningu. Nie wiem, czy nie będzie trzeba wykonać jeszcze wcześniej dodatkowych badań. Ja na pewno bym chciał mieć pewność, że jestem zdrowy i że choroba nie pozostawiła po sobie żadnych niepożądanych śladów. A potem trzeba wracać do formy. Mam nadzieję, że nigdy więcej albo przynajmniej w najbliższym czasie ta choroba mnie nie dopadnie, bo jednak trochę mi to namieszało w planach sezonowych.
Sportowcy często przechodzą łagodnie zakażenie koronawirusem. Muzaj bardziej to odczuł.
Na pewno nie było to bezobjawowe. Ale też słyszałem o niektórych ciężkich przypadkach, więc nie mogę powiedzieć, że mój był taki. Na pewno nie czułem się idealnie, ale też inni dużo gorzej to znosili, więc nie było tak źle.
Muzaj opuścił dwa ostatnie mecze ligowe - z Kuzbassem Kemerowo i Zenitem Sankt Petersburg. W barwach jego zespołu zabrakło kilku siatkarzy, ale mecze się odbyły, a na boisko wyszli rezerwowi. Klub nie wydał żadnego komunikatu w tej sprawie.
Nie mam pojęcia, ilu kolegów z drużyny jest zakażonych. A nawet gdybym wiedział, to nie za bardzo mógłbym o tym mówić. W ostatnim spotkaniu brakowało kilku zawodników z różnych przyczyn. Mogę mówić tylko o sobie, że mnie nie było z tego powodu. Nie spotkałem się z tym, by rosyjskie kluby informowały o przypadkach pozytywnych wyników testów w swoich szeregach. Nie ma tu takiej praktyki. Nie wiem do końca, z czego to wynika.
Podkreślił jednak, że w rosyjskiej ekstraklasie dba się o bezpieczeństwo i siatkarze badani są przed każdym meczem.
Ci z pozytywnymi wynikami zostają w domu, a ci z negatywnymi jadą grać.