Trener Maryny Gąsienicy-Daniel Marcin Orłowski uważa, że jego zawodniczka, która we wtorek i środę zajęła szóste miejsca w slalomach gigantach alpejskiego Pucharu Świata w Courchevel, nie pokazała jeszcze pełni możliwości. "Ona ma jeszcze rezerwy" - powiedział szkoleniowiec.
Gąsienica-Daniel w Courchevel pokazała, że należy do ścisłej światowej czołówki w tej konkurencji. Uzyskała najwyższe w karierze miejsca w Pucharze Świata i potwierdziła, że szósta pozycja w ostatnich mistrzostwach świata nie była przypadkowa. Orłowski nie kryje zadowolenia z tych wyników, ale przyznaje, że alpejkę z Zakopanego stać na jeszcze więcej.
Te występy mnie bardzo cieszą, ale nie zaskakują. Widzę Marynę na treningach i wiem, na co ją stać. Jestem bardzo zadowolony, że potwierdziła to w zawodach, ale nie pokazała jeszcze wszystkich swoich możliwości. W środę np. pojechała bardzo dobrze, jednak w obu przejazdach popełniła drobne błędy. Ona ma jeszcze rezerwy.
Trudne warunki na trasie mogą zaskoczyć kierowców, ale Maryna jest do nich przyzwyczajona 😅👏
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) December 22, 2021
Drugi dzień z rzędu Maryna Gąsienica-Daniel zajęła 6. miejsce w slalomie gigancie w Courchevel ❗️
📈 Awans na 7. miejsce w klasyfikacji giganta ✅#ZimaJestNasza #Courchevel pic.twitter.com/GPm00AzZn8
Orłowski spodziewa się, że w tym sezonie Gąsienica-Daniel regularnie będzie zajmować miejsca w czołówce:
Myślę, że w slalomie gigancie światowa czołówka to około dziesięciu zawodniczek i Maryna jest w tym gronie. Każda z nich może wygrać, dlatego mam nadzieje, że jeszcze w tym sezonie uda jej się stanąć na podium.
Trener unika jednak odpowiedzi na pytanie o konkretne cele w olimpijskim sezonie.
Nie nastawiamy się na wyniki, ale na dobra jazdę. Dlatego czasami mogę być bardziej zadowolony z 10. miejsca niż z piątego. A igrzyska traktujemy tak, jak każde zawody. Oczywiście z tyłu głowy mamy, że są raz na cztery lata, ale nie da się trenować tylko pod nie. Trzeba dobrze jeździć przez cały sezon, żeby to potwierdzić na olimpiadzie.
Z Courchevel Gąsienica-Daniel i Orłowski wracają na święta do Polski. Jednak już 26 grudnia wyjeżdżają na kolejne pucharowe zawody do Austrii. Przed igrzyskami Polka planuje starty w slalomie gigancie i supergigancie, bo w tych konkurencjach (oraz w slalomie równoległym) chce wystąpić w Pekinie.