Reprezentacja Polski zremisowała z Islandią 2:2 w swoim ostatnim sprawdzianie przed EURO 2020. Bramki dla kadry Paulo Sousy strzelili Piotr Zieliński i Karol Świderski. Dla gości z kolei trafiali Albert Gudmundsson oraz Brynjar Ingi Bjarnason. Z dobrej strony w polskiej drużynie pokazali się szczególnie młodziutki Kacper Kozłowski, oraz weterani Kamil Glik i Robert Lewandowski.
W 24. minucie rywale zdobyli bramkę, po rzucie rożnym, ale początkowo sędziowie uznali że strzelec był na pozycji spalonej. Przy okazji urazu doznał Kamil Glik źle stając na boisku po wyskoku do piłki. Już po opatrzeniu Glika sędziowie nakazali jednak rozpocząć od środka boiska a przy nazwisku Gudmundssona pojawił się zapis o strzelonej bramce... Całkowicie słusznie, bo na powtórkach widać było, że o spalonym nie było mowy.
Do tego momentu Islandczycy nie nie mieli sytuacji strzeleckich, a to Polacy mocno naciskali na rywali. Niebawem udało się wyrównać, po świetnym zrywem Roberta Lewandowskiego. Po faulu na nim sędzia zastosował korzyść, z lewej strony zacentrował Tymoteusz Puchacz, a Piotr Zieliński strzelił gola na 1:1.
Cztery minuty później po kombinacyjnej akcji na skrzydle Puchacza z Moderem, ten drugi zdecydował się na strzał, który minął jednak bramkę Islandczyków.
Wynik remisowy utrzymał się do końca pierwszej połowy, ale tuż po zmianie stron Islandia znów wyszła na prowadzenie. Po dobrej wrzutce od Thorarinssona z lewego skrzydła Brynjar Ingi Bjarnason przymierzył i pięknym strzałem pokonał bezradnego Wojciecha Szczęsnego. Podobne wrzutki były główną bronią zawodników w niebieskich trykotach. Zresztą także polskie ataki, nie licząc szarpnięć Lewandowskiego, najlepiej prezentowały się, gdy atakowano skrzydłami.
Po jednej z akcji Lewandowskiego uderzał Karol Świderski, lecz jego strzał spokojnie wybronił bramkarz przyjezdnych. Kilka minut później Kristinsson ofiarną interwencją uratował Islandię przed stratą bramki. Rezerwowy bramkarz gości został przy tej okazji kopnięty w dłoń przez Kacpra Kozłowskiego.
Na pięć minut przed końcem dwie dobre sytuacje miał Kacper Kozłowski, ale najpierw bronił bramkarz, a następnie nasz najmłodszy kadrowicz strzelił obok bramki. W 88. minucie po wrzutce z prawej strony Kozłowskiego, Karol Świderski przyjął piłę na klatkę piersiową, po czym dobrym strzałem pokonał wreszcie bramkarza Islandii.
Poznań, 08.06.2021
Polska - Islandia 2:2 (1:1)
Bramki: Piotr Zieliński 33, Karol Świderski 88 - Albert Gudmundsson 24, Brynjar Ingi Bjarnason 47
Polska: Szczęsny - Dawidowicz, Glik, Kędziora - Puchacz (80. Rybus), Krychowiak (64. Linetty), Moder, Zieliński (46. Kozłowski), Frankowski (64. Płacheta) - Lewandowski (80. Świderski), Świerczok (57. Jóźwiak).
Islandia: Runarsson (46. Kristinsson) - Sampsted, Hermannsson, B.I. Bjarnason, Thorarinsson - Anderson (75. Eyjolfsson), Gunnarsson (87. K. Thordarson), Baldursson (78. S. Thordarson), B. Bjarnason, Gudmundsson (89. Thorsteinsson) - Bodvarsson (84. Gudjohnsen).
Sędziował: Balazs Berke (Węgry)
Żółte kartki: Krychowiak - Baldursson