Rosyjski oligarcha Roman Abramowicz zapowiedział sprzedaż klubu piłkarskiego Chelsea FC. Zysk netto z tej transakcji ma wspomóc "ofiary wojny na Ukrainie". Brytyjski "The Guardian" informuje, że pieniądze mogą trafić też do rosyjskich żołnierzy.
Niecały tydzień po ataku Rosji na Ukrainę Roman Abramowicz ogłosił, że chce sprzedać londyńską Chelsea - jeden z najmocniejszych piłkarskich klubów świata, triumfatora ostatniej edycji Champions League. W lakonicznym oświadczeniu opublikowanym z tej okazji rosyjski oligarcha zapowiedział:
Dochody netto ze sprzedaży klubu Premier League zostaną przekazane fundacji charytatywnej, która będzie działała „na rzecz wszystkich ofiar wojny na Ukrainie”.
"The Guardian" informuje, że pieniądze uzyskane ze sprzedaży Chelsea nie trafią wyłącznie do Ukraińców czy rodzin zabitych, ale posłużą także wsparciu rosyjskiego agresora. Nie wiadomo jak rozlokowane zostaną środki, ale zrównanie w ramach powstałego funduszu Ukraińców oraz Rosjan zmusza do traktowania całego projektu z dużą ostrożnością.
W ostatnich dniach Abramowicz znalazł się pod baczną obserwacją brytyjskiej prasy. "Daily Mail" opublikował artykuł z którego dowiadujemy się o udziałach jakie miliarder posiada w firmie EVRAZ zajmującej się produkcją stali, której użyto przy budowie czołgów użytych podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Abramowicz na osiem dni przed rozpoczęciem wojny przeniósł swoje udziały, by uniknąć ich konfiskaty w ramach spodziewanych sankcji gospodarczych.
Abramowicz przeniósł udziały w gigancie produkującym stal - Evraz (https://t.co/IFA9nKaHlv. wykorzystywaną do produkcji 🇷🇺 czołgów) na 8 dni przed atakiem na 🇺🇦, aby zminimalizować ryzyko sankcji. Sprzedaż klubu to też ratunek przed konfiskatą.
— Jakub Roskosz (@JakubRoskosz) March 3, 2022
Polecam:https://t.co/eoFtX4V96F