Robert Lewandowski zagra w Manchesterze City? Agent piłkarza przyznaje, że transfer jest możliwy
Robert Lewandowski może latem trafić do Manchesteru City twierdzi agent piłkarza Pini Zahavi. Ostatnio pojawiły się plotki, że Polak nie jest zadowolony z sytuacji w Bayernie Monachium.
W niemieckich mediach pojawiły się ostatnio informacje o frustracji Roberta Lewandowskiego. Polski piłkarz ma kontrakt z Bayernem Monachium ważny do 2023 roku, ale możliwe że opuści klub już po najbliższym sezonie. Agent napastnika Pini Zahavi powiedział "Bildowi", że niewykluczony jest transfer Lewandowskiego do Manchesteru City najbliższego lata.
Robert Lewandowski znowu zagra u Pepa Guardioli?
Robert Lewandowski nt. Guardioli: Nauczył mnie patrzeć na piłkę z innej perspektywy. Nauczył mnie rozumieć piłkę w ruchu, jak korzystać z piłki od strony taktycznej. Po czasie spędzonym wspólnie z Guardiolą, inaczej spoglądam i myślę o piłce. [Marca] pic.twitter.com/pZluJ3xJ7A
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) October 12, 2021
Plotki o niezadowoleniu Lewandowskiego z obecnej sytuacji w Bayernie nie zostały w żaden sposób potwierdzone. Jest prawdopodobne, że to sam Zahavi stoi za tymi informacjami, chcąc wzmocnić pozycję "Lewego" przed rozmowami o przedłużeniu kontraktu w Bawarii.
W Bayernie - tak czy inaczej - będą musieli wkrótce podjąć decyzję, czy związać się z 33-letnim Polakiem na dłużej czy spróbować zakontraktować Erlinga Haalanda. Norweg robiący furorę w Borussii Dortmund jest typowany jako główny kandydat do zastąpienia Lewandowskiego w Monachium.
Jeżeli włodarze "Die Roten" zdecydują się na takie rozwiązanie, to latem będą mieli ostatnią okazję do zarobienia dużych pieniędzy na transferze swojej największej gwiazdy. Lewandowski pomimo wieku jest wyceniany przez portal "Transfermarkt" na 60 milionów euro. Sam Polak otwarcie mówi, że może grać na najwyższym poziomie jeszcze przez przynajmniej cztery lata.
Nadal chcę być lepszy i doskonalić się, a moja dyspozycja wynika z wielu rzeczy. Zawsze jestem głodny sukcesów
- oświadczył Lewandowski.
Źródło: niezalezna.pl
