Tysiące ofiar pochłonęła budowa stadionów na piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze. FIFA nie życzy sobie jednak dyskusji na ten temat i apeluje by uczestnicy turnieju skupili się na grze w piłkę.
Piłkarscy kibice na całym świecie żyją emocjami związanymi z powołaniami do drużyny narodowych na mundial w Katarze. W czwartek w warszawskiej Fabryce Norblina listę wybrańców ogłosił selekcjoner Biało-czerwonych - Czesław Michniewicz. Za nieco ponad tydzień rozpocznie się futbolowe święto, ale nie da się ukryć, że nie będzie takie samo jak zawsze.
Mistrzostwa świata swój finał po raz pierwszy w historii będą miały tuż przed Bożym Narodzeniem. Spowodowane to jest nieprzychylnym klimatem panującym w Katarze. Zawodnikom tak naprawdę może być trudno fizycznie znieść trudy turnieju, pomimo przeniesienia jego terminu na późną jesień, a przecież cześć stadionów w kraju organizatora mundialu... ma zamontowaną klimatyzację.
To jednak tak naprawdę drobna niedogodność, gdy wspomnieć warunki w jakich powstały owe stadiony. Robotnicy przymusowi traktowani w nieludzki sposób. Tysiące ofiar (według oficjalnych danych prawie 8 tysięcy osób). Gdy mówi się o mundialu nie przez przypadek wspomina się, że w Katarze prawa człowieka to abstrakcja.
FIFA nawołuje jednak by uczestnicy turnieju nie angażowali się w polityczne protesty i skupili się na grze w piłkę. Duńczycy chcieli trenować w Katarze w koszulkach z hasłem: "Prawa człowieka dla wszystkich", ale światowa federacja nie wyraziła na to zgody.
Dostaliśmy negatywną odpowiedź w sprawie hasła na koszulkach. Przykro nam, ale musimy wziąć pod uwagę decyzję FIFA
- skomentował szef duńskiej federacji piłkarskiej Jakob Jensen.
Warto wspomnieć, że Sepp Blatter, który przewodził FIFA w czasie, gdy wybierano organizatora mistrzostw świata w 2022 roku, niedawno wprost ogłosił, że decyzja o przyznaniu turnieju Katarowi była błędem. Za takim wyborem lobbować miał ostro były prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Być może - chociaż znak zapytania jest raczej zbyteczny - FIFA oraz Francja skorzystały na tym wyborze...