W ostatnich dniach selekcjoner Michał Probierz mógł dostać bólu głowy patrząc na listę kontuzjowanych polskich piłkarzy przed rozpoczynającym się w piątek Euro 2024. Z obozu Biało-czerwonych wreszcie słyszymy jednak optymistyczne wiadomości, a Karol Świderski zapewnia, że robi wszystko by być gotowym na mecz z Holandią.
W poniedziałek Karol Świderski strzelił pierwszego gola w wygranym 2:1 meczu z Turcją na Stadionie Narodowym. W czasie żywiołowo okazywanej radości doznał urazu stawu skokowego. Kontuzja wydawała się poważna, ale okazuje się że napastnik być może będzie mógł wystąpić w niedzielnym spotkaniu Euro 2024 przeciw Holandii.
Mam nadzieję, że zagram. Wszystko zależy od naszego sztabu medycznego. Pracujemy i walczymy. Teraz jest drugi dzień od tego zdarzenia. To wszystko się dobrze goi. Wczoraj wyszedłem na boisko i trochę biegałem. Dziś znów idę na trening i myślę, że dwie następne doby będą najważniejsze
- powiedział napastnik Verony na konferencji prasowej w Hanowerze.
Świderski nie jest jedynym kontuzjowanym zawodnikiem w kadrze trenera Michała Probierza. Robert Lewandowski także doznał urazu w meczu z Turcją i nie zagra w pierwszym meczu Euro 2024. Wcześniej kontuzja wyeliminowała Arkadiusza Milika, który zszedł z boiska już w pierwszej minucie meczu z Ukrainą.
W trakcie sezonu miałem dwa razy podobną sytuację z tą samą kostką. Dlatego spodziewałem się co może być następnego dnia po meczu. Wiedziałem, że raczej nie wykluczy mnie to z Euro. Zależało mi jednak na grze, bo pod koniec sezonu rzadko występowałem w klubie. Czas bez rozegranego meczu się wydłużył. Dlatego z Turcją chciałem zagrać 60-70 minut
- przekazał Świderski.
W niedzielę Polacy zmierzą się z Holandią w Hamburgu w pierwszym grupowym meczu. Potem czekają ich starcia z Austrią w Berlinie i Francją w Dortmundzie.