Piłkarze Jagiellonii Białystok przegrali na wyjeździe z GKS Katowice 1:3 w 1/8 finału Pucharu Polski. Katowiczanie objęli prowadzenie po błędzie bramkarza rywali Miłosza Piekutowskiego, który stracił piłkę we własnym polu karnym. Trener Adrian Siemieniec przy stanie 2:0 dokonał pięciu zmian, wpuścił na boisko „wszystko, co miał”. Jagiellonia zamknęła katowiczan przed ich bramką, zdobyła kontaktowego gola z rzutu karnego, ale kontra gospodarzy w doliczonym czasie zamknęła spotkanie.
Porażka Jagiellonii i kontuzja Pietuszewskiego
Przegraliśmy, odpadliśmy, jesteśmy bardzo źli, rozczarowani. Na określenie mojej złości nie ma skali
– powiedział Siemieniec.
"Nie zrealizujemy założonego celu, jakim było granie we wszystkich możliwych rozgrywkach na wiosnę. Musimy to zaakceptować, w tej chwili nie jest to łatwe. Nie analizuję meczu teraz w żaden sposób. Powiedziałem zawodnikom w szatni, że jestem zły" – dodał trener Jagiellonii.
Koszmar Jagi na koniec pierwszej połowy...
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 4, 2025
GKS Katowice wykorzystał fatalny błąd bramkarza Jagiellonii i objął prowadzenie 1:0 w meczu 1/8 finału STS Pucharu Polski❗️
🔴📲 OGLĄDAJ 👉 https://t.co/ftZR6eUfT7 pic.twitter.com/9wnYecBuw8
W końcówce spotkania kontuzji nabawił się Oskar Pietuszewski i – przy pomocy masażystów – opuścił boisko. "Nie wiem jeszcze nic na temat jego stanu zdrowia, badania trwają" - powiedział Siemieniec. Według nieoficjalnych informacji jest spora szansa, że uraz nie jest poważny, a tylko bolesny i nie wykluczy nastoletniego skrzydłowego na długo z gry.