10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Po Sousie zostaje spalona ziemia. „To żaden trener, tylko niepoważna osoba”

"Trudno wyobrazić sobie, aby Paulo Sousa przygotowywał naszą kadrę do najważniejszych meczów od kilku lat" - powiedział dyrektor biura zarządu PZPN Piotr Szefer. Jak dodał, na środę zaplanowano specjalne obrady zarządu federacji. Trwają analizy prawników dotyczące odszkodowania. Gorzkich słów Portugalczykowi nie szczędzą eksperci, m.in. były prezes PZPN Grzegorz Lato.

Paulo Sousa
Paulo Sousa
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Już od kilku dni brazylijskie i portugalskie media donosiły o rozmowach Sousy z klubami w Brazylii. W niedzielę pojawiły się informacje, że Portugalczyk porozumiał się z Flamengo, osiągając z ekipą z Rio de Janeiro ustne porozumienie. Nie wiadomo jednak, kiedy miałby rozpocząć tam pracę.

Prezes PZPN Cezary Kulesza przyznał w niedzielę na Twitterze, że został poinformowany przez Sousę, iż selekcjoner chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z powodu oferty z innego klubu. Jak dodał, to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera.

Obecny kontrakt PZPN z Sousą obowiązuje do 31 marca 2022 roku, z opcją przedłużenia w przypadku zwycięskich baraży o awans do mistrzostw świata.

Utrata zaufania

Dziś poznaliśmy kulisy rozmowy prezesa PZPN z selekcjonerem.

- Selekcjoner 26 grudnia poinformował prezesa PZPN, że chciałby rozwiązać umowę za porozumieniem stron, bo pojawiła się lepsza oferta z klubu brazylijskiego. Prezes odmówił takiego rozwiązania. W związku z czym w tym momencie kontrakt jest nadal obowiązujący. Jednak należy dodać, że to zachowanie Paulo Sousy, sprzeczne z wcześniejszymi deklaracjami i poważnie godzące w nasze przygotowania do marcowych baraży, bardzo podważyło zaufanie do selekcjonera. Nie tylko ze strony PZPN, ale też piłkarzy, kibiców, całego środowiska piłkarskiego. W związku z tym trudno wyobrazić sobie, żeby w takim stanie rzeczy trwała dalsza misja Portugalczyka z reprezentacją Polski

- powiedział Piotr Szefer, bliski współpracownik Kuleszy.

"To zaufanie zostało bardzo mocno podważone. Nikt nie będzie zmuszać Paulo Sousy do tego, żeby prowadził reprezentację Polski. Więc jeżeli po jego stronie nie ma determinacji, motywacji i zaangażowania, to trudno wyobrazić sobie, aby przygotowywał naszą kadrę do najważniejszych meczów od kilku lat"

Specjalne obrady. PZPN chce odszkodowania

Dyrektor biura zarządu PZPN przyznał, że w środę odbędą się specjalne obrady zarządu federacji. Członkowie tego gremium zostaną wówczas zapoznani ze szczegółami dotyczącymi obecnej sytuacji.

PZPN nie ukrywa, że będzie domagać się od Portugalczyka odszkodowania za przedwczesne rozwiązanie umowy.

- W tym momencie trwają analizy prawników, o jakie odszkodowanie powinien wystąpić PZPN, gdyby Paulo Sousa zerwał tę umowę w sposób jednostronny i podpisał kontrakt z innym pracodawcą. Analizy opierają się zarówno na treści kontraktu, jak i na linii orzeczniczej organów FIFA i Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie. One w tym momencie są w toku, więc nie chcę przedwcześnie ujawniać możliwości prawnych i strategii procesowej PZPN. Mogę ujawnić, że będziemy musieli oprzeć nasze roszczenia o ogólne przepisy FIFA, ponieważ - niestety - w umowie nie znalazły się obwarowania, które umożliwiałyby nam wystąpienie z roszczeniem opartym na karach umownych. Dlatego musimy w pełni odwołać się do ogólnych uregulowań FIFA

- przyznał Szefer.

Kto nowym selekcjonerem?

Spodziewane rozstanie z Sousą oznacza oczywiście konieczność jak najszybszego wyboru nowego selekcjonera. Kiedy, w przypadku rozwiązania umowy Portugalczyka, można spodziewać się ogłoszenia nowego nazwiska?

- Wszystkie siły i środki PZPN są ukierunkowane na dobre przygotowanie do marcowych meczów barażowych. A nie da się przygotować reprezentacji do tych spotkań bez zmotywowanego, zdeterminowanego, zaangażowanego selekcjonera. Tym samym priorytetem stało się dzisiaj ustalenie, kto podejmie się poprowadzenia biało-czerwonych przeciwko Rosji w Moskwie. I miejmy nadzieję, że również w finale baraży w Warszawie. Podawanie teraz jakichkolwiek nazwisk byłoby jednak przedwczesne, godziłoby w pozycję negocjacyjną PZPN

- zaznaczył dyrektor biura zarządu federacji.

Sousa nie dawał znaków

14 grudnia prezes Kulesza spotkał się w Warszawie z selekcjonerem, aby omówić ostatnie wydarzenia związane z reprezentacją. Spotkanie trwało ponad godzinę, zakończyło się - jak informowano - w bardzo dobrej atmosferze, ustalano plany na przyszłość. Portugalczyk miał wrócić do Polski w styczniu, m.in. na szkolenie z polskimi trenerami. W rozmowach uczestniczył m.in. Piotr Szefer. Czy wówczas można było odnieść wrażenie, że coś się może wydarzyć za kilkanaście dni?

- Wręcz przeciwnie. Podczas tego spotkania Paulo Sousa wysłał wiele sygnałów, świadczących o tym, że jedyne, co go interesuje, to mecze barażowe. Mało tego, omawialiśmy nawet szczegóły logistyki wyprawy do Moskwy. Tak nie zachowuje się osoba, która za kilka dni zamierza odejść z reprezentacji Polski. Ale wobec pojawiających się plotek, doniesień medialnych, kilka razy – również nieformalnie, za pośrednictwem team managera reprezentacji Jakuba Kwiatkowskiego - kontaktowaliśmy się z trenerem Sousą, żeby dowiedzieć się, czy jest coś na rzeczy. I za każdym razem otrzymywaliśmy stanowcze dementi. W związku z tym, będąc przekonanymi, że mamy do czynienia z profesjonalistami, nie przyszło nam do głowy, że za naszymi plecami mogą toczyć się konkretne, zaawansowane negocjacje z innym pracodawcą

- zakończył dyrektor biura zarządu PZPN.

Grzegorz Lato: To żaden trener!

Decyzja Sousy oburzyła środowisko piłkarskie w Polsce.

- Okazuje się, że to żaden trener tylko niepoważna osoba. Wystarczy, że dostanie złotówkę więcej i zostawia jednego pracodawcę dla drugiego. To nie pierwszy taki jego numer

- powiedział Grzegorz Lato, król strzelców Mistrzostw Świata 1974.

Przypomniał, że Portugalczyk odszedł z Girondins Bordeaux „pokłócony ze wszystkimi”. Zdaniem Laty najlepszym wyjściem dla obecnego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej byłoby pozwolić Sousie na wcześniejsze skończenie pracy z polską drużyna narodową, ale pod warunkiem iż ten zapłaci za to odpowiednio wysokie odszkodowanie. Były gracz dwukrotnych mistrzów Polski (1973, 1976) proponuje, aby kazać Sousie zapłacić 1,5 mln dolarów. Taki jednak scenariusz jest mało prawdopodobny.

Jednak przez to jaki skład ustalił na skład z Węgrami PZPN stracił przecież też dużą kwotę. Przecież gdybyśmy ten mecz wygrali, to pierwszy mecz barażowy do mistrzostw świata gralibyśmy u siebie” - przypomniał Lato.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Grzegorz Lato #PZPN #Paulo Sousa

mk