Argentyńczyk Gerardo „Tata” Martino ogłosił, że rezygnuje ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Meksyku. Jego zespół "El Tri", mimo wygranej 2:1 z Arabią Saudyjską, został wyeliminowany z piłkarskiego mundialu w Katarze. 60-latek z Rosario prowadził drużynę od 2019 roku.
Na decyzję wpływ miał brak awansu do fazy pucharowej. Meksykanie w grupie C mistrzostw świata bezbramkowo zremisowali z Polską i przegrali 0:2 z Argentyną. Nadzieję dawał im jeszcze mecz z Arabią Saudyjską, ale istotny dla końcowego układu tabeli był także wynik spotkania Argentyna - Polska. Ten ostatecznie okazał się niekorzystny dla "El Tri".
Meksykanie bardzo liczyli, że po raz ósmy z rzędu awansują z grupy. Po raz pierwszy od 44 lat, nie licząc dwóch turniejów, w których nie wystąpili, zakończyli grę na pierwszej rundzie mundialu.
"Mój kontrakt skończył się, gdy sędzia gwizdkiem zakończył mecz i nic więcej. Odkąd tu przyjechałem pracuję z pełną swobodą, bez niczyjej ingerencji. Doceniam postawę prezesa i dyrektorów sportowych" – mówił cytowany przez dziennik "As" po spotkaniu z Arabią Saudyjską szkoleniowiec.
„To ja jestem odpowiedzialny za rozczarowanie, które odczuwamy. Akceptujemy porażkę, jaką ponieśliśmy na mundialu” - dodał.