Historyczny rekord Roberta Lewandowskiego jest poważnie zagrożony. Polak strzelił 41 bramek w jednym sezonie Bundesligi bijąc wyczyn legendarnego Gerda Muellera. Teraz obu pogodzić może Harry Kane.
Bayern Monachium mocno odczuł brak skutecznego napastnika w pierwszym sezonie po odejściu Roberta Lewandowskiego do Barcelony. W składzie Bawarczyków było wielu światowej klasy ofensywnych piłkarzy, ale brakowało egzekutora, typowej dziewiątki.
Dlatego w letnim oknie transferowym za 95 mln euro sprowadzono Harry'ego Kane'a z Tottenhamu Hotspur. Anglik trzykrotnie był królem strzelców Premier League, a w obecnym sezonie potwierdza swoją klasę w Bundeslidze. Zanotował hat-tricki w meczach z VfL Bochum, Darmstadt i Borussią Dortmund, a w ostatnią niedzielę zaliczył dublet przeciwko VfB Stuttgart.
Kane pobił rekord, który od 60 lat należał do Uwe Seelera. Po 15. kolejkach obecnych rozgrywek ma już 20 strzelonych goli. Niemiecki napastnik potrzebował jednak 21 meczów na pierwszych 20 trafień w sezonie 1963/1964, a Kane raptem 14.
Gerd Mueller w sezonie 1971/1972 cieszył się z 40 trafień w Bundeslidze. Ten wynik przetrwał blisko pół wieku. 22 maja 2021 roku w ostatniej kolejce Bundesligi Bayern pokonał Augsburg 5:2, Lewandowski pokonał bramkarza Augsburga Rafała Gikiewicza i zdobył wtedy 41. bramkę w sezonie.
Reprezentant Polski pobił 49-letni rekord, choć w kwietniu opuścił cztery ligowe spotkania przez kontuzję doznaną w meczu z Andorą w eliminacjach mistrzostw świata. Jeśli Kane do końca sezonu utrzyma swoją skuteczność i będzie występował w każdym meczu, to po 34 kolejkach może mieć nawet 48-49 goli.