Piłkarze Rakowa Częstochowa uczcili stulecie klubu zdobyciem wicemistrzostwa i Pucharu Polski. "Satysfakcja jest duża, powoli dociera do nas, co się wydarzyło i co osiągnęliśmy" - powiedział prezes klubu Wojciech Cygan.
Przypomniał, że przed sezonem w klubie zakładano osiągnięcie w jubileuszowym roku historycznego wyniku – zdobycie Pucharu Polski albo zajęcie miejsca w czołowej ósemce Ekstraklasy.
Pewnie wiele osób z niedowierzaniem przyjmowało nasze zapowiedzi. Tymczasem w jakimś sensie zrobiliśmy "psikusa" także sami sobie i naszym planom na ten sezon. Patrząc na tabelę ligową i finał PP w Lublinie trzeba powiedzieć, że nasze świętowanie pod względem sportowym trudno porównać z jubileuszem jakiegokolwiek innego klubu w Polsce
- dodał prezes.
Częstochowianie zadali kłam obiegowej opinii, mówiącej, że dla beniaminka drugi sezon w wyższej lidze jest trudniejszy.
Traktuję takie porzekadła z przymrużeniem oka. Za chwilę będzie mowa, że teraz nastąpi prawdziwa weryfikacja naszej drużyny. Grajmy spokojnie w piłkę, rozwijajmy klub. Pamiętam oddech ulgi niektórych ekspertów, kiedy na początku wiosny doznaliśmy trzech porażek. Mówiło się, że dopadł nas kryzys, że wypadniemy z walki o medale. Potem musieli zweryfikować te opinie
– zauważył.
Tegoroczne sukcesy nie mają stanowić ukoronowania historii klubu.
Wizja rozwoju Rakowa tworzy się od pewnego czasu w głowie właściciela Michała Świerczewskiego i myślę, że niedługo ogłosimy plan na kilka najbliższych lat, który będziemy się starać również zrealizować z nawiązką
- zadeklarował Cygan.
Nie ukrywał, że tegoroczne wyniki przełożyły się na większą rozpoznawalność częstochowskiego klubu.
"Zawodnicy, z którymi się kontaktujemy widzą w Rakowie ciekawą perspektywę, chcą powalczyć w europejskich pucharach. Rok, dwa lata temu takie rozmowy wyglądały inaczej" – podkreślił.
Drużyna prowadzona przez trenera Marka Papszuna wystąpi w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji, nowych rozgrywek pod egidą UEFA, debiutując w lipcu na arenie międzynarodowej. Przy okazji częstochowianie zdobywając krajowy puchar otworzyli drogę do tej rywalizacji czwartej ekipie ekstraklasy.
Zobaczymy, gdzie nas los rzuci, z kim się zmierzymy, czy uda się rozegrać mecze na naszym stadionie. Zrobimy wszystko, by ta przygoda nie skończyła się, jak w przypadku wielu klubów, na jednym spotkaniu u siebie i drugim na wyjeździe
– powiedział Cygan.