Portugalia jest trzecim zespołem, który zapewnił sobie awans do 1/8 finału piłkarskiego Euro 2024. W sobotę w Dortmundzie Portugalczycy ze śrubującym rekordy Cristiano Ronaldo pokonali Turcję 3:0 i zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie F. O meczu tym mówi się także dlatego, że kuriozalną bramkę samobójczą zdobył Samet Akaydin.
Podopieczni hiszpańskiego selekcjonera Roberto Martineza nie mieli takiej przewagi w statystykach, jak w pierwszym spotkaniu, w którym pokonali Czechy 2:1. Wysokim pressingiem Turcy zmusili ich do szybszej, bardziej otwartej i szarpanej gry, która jednak dość przewrotnie przyniosła im większe korzyści.
W 22. minucie po dośrodkowaniu z lewego skrzydła jeden z tureckich obrońców delikatnie dotknął piłki, pozbawiając dogodnej okazji szykującego się do strzału Cristiano Ronaldo, jednak nikt już nie zdołał przeszkodzić Bernardo Silvie. Pomocnik Manchesteru City bez trudu pokonał bramkarza Altaya Bayindira.
Turkom kilka chwil zajęło, zanim otrząsnęli się po tym golu, a gdy powoli znów odzyskiwali rezon, przydarzył im się katastrofalny błąd w defensywie: w niegroźnej sytuacji obrońca Samet Akaydin próbował podać do swojego bramkarza, ale uczynił to tak niefortunnie, że piłka minęła Bayindira i wtoczyła się do bramki. Był to już szósty samobój w trwającej edycji Euro.
𝐊𝐔𝐑𝐈𝐎𝐙𝐔𝐌❗ Co tam się wydarzyło? 😱🤯
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 22, 2024
Turcy 𝐖𝐏𝐀𝐊𝐎𝐖𝐀𝐋𝐈 piłkę do własnej bramki!
🔴📲 Oglądaj #TURPOR ▶️ https://t.co/GjY0I6RA7L pic.twitter.com/SrA4KjTCtT
W pierwszej połowie żółtą kartką ukarany został m.in. Rafael Leao, który próbował oszukać sędziego i wymusić rzut wolny. Było to jego drugie napomnienie, w związku z czym nie będzie mógł zagrać w ostatniej kolejce z Gruzją. Pierwsze "żółtko" zobaczył w starciu z Czechami także za symulowanie.
Fernandes i... 3:0! ✅
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 22, 2024
Portugalia pędzi po wygraną w grupie! 🇵🇹
🔴📲 Oglądaj #TURPOR ▶️ https://t.co/413pB2g2P8 pic.twitter.com/HyFbKSKTfh
W 56. minucie przed znakomitą szansą na zdobycie 15. w karierze gola w mistrzostwach Europy i wyśrubowanie własnego rekordu wszech czasów stanął Ronaldo. Znalazł się sam na sam z Bayindirem i mógł kończyć akcję sam, ale podał do nieobstawionego Bruno Fernandesa, który posłał piłkę do pustej bramki.
Ronaldo wyrównał za to inny rekord mistrzostw Europy: przez całą karierę w tym turnieju uzbierał osiem asyst, tyle samo co Czech Karel Poborsky. Ponadto Portugalczyk rozgrywał tego dnia swój 27. mecz na Euro i także pod tym względem jest pierwszy w klasyfikacji wszech czasów.
Drugie miejsce zajmuje jego rodak Pepe, który w sobotę wystąpił po raz 21. Cztery dni wcześniej został najstarszym w historii uczestnikiem turnieju finałowego, a w sobotę "poprawił" swoje dokonanie - miał tego dnia 41 lat i 137 dni.
Po golu Fernandesa akcji było już niewiele. Spotkanie było zatem łącznie czterokrotnie przerywane z powodu wtargnięcia kibiców na murawę.