Raków Częstochowa był zdecydowanym faworytem meczu z piłkarskim mistrzem Estonii. Drużyna w której w roli trenera zadebiutował - pełniący wcześniej rolę asystenta Marka Papszuna - Dawid Szwarga nie zachwycała jednak swoją grą w pierwszej połowie. Zdecydowanie niżej notowany zespół Flory Tallinn mógł nawet prowadzić, ale na posterunku był bramkarz czerwono-niebieskich - Vladan Kovacević.
Do przerwy mamy remis, ale... mogło być zdecydowanie gorzej 😬 Vladan Kovacević na posterunku 🫡
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 11, 2023
𝗧𝗥𝗔𝗡𝗦𝗠𝗜𝗦𝗝𝗔 𝗢𝗡𝗟𝗜𝗡𝗘 👉 https://t.co/1KvS5dpR8q pic.twitter.com/9l6Xe4Wk8b
Mistrzowie Polski lepiej zaprezentowali się po przerwie. Impas udało się wreszcie przełamać w 54. minucie. Mocno uderzył wówczas nowy nabytek Rakowa - John Yeboah, a odbitą piłkę skierował do bramki Władysław Koczerhin. Gospodarze do końca już przeważali, lecz nie potrafili tego udokumentować kolejnymi golami, a na bohatera spotkania wyrósł bramkarz Flory - Evert Grunvald.
𝗥𝗮𝗸𝗼́𝘄 𝘄𝘆𝗰𝗵𝗼𝗱𝘇𝗶 𝗻𝗮 𝗽𝗿𝗼𝘄𝗮𝗱𝘇𝗲𝗻𝗶𝗲! 💪
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 11, 2023
𝗧𝗥𝗔𝗡𝗦𝗠𝗜𝗦𝗝𝗔 𝗢𝗡𝗟𝗜𝗡𝗘 👉 https://t.co/1KvS5dpR8q pic.twitter.com/CapEhkDbkE
Raków ma przed sobą daleką drogę do Ligi Mistrzów. By awansować do fazy grupowej (co wcześniej udało się tylko dwóm polskim drużynom: Legii Warszawa i Widzewowi Łódź) zespół z Częstochowy musi wyeliminować czterech rywali. Na początek "Medaliki" czeka jednak w przyszłym tygodniu mecz rewanżowy z Florą Tallinn.
Bramka: W. Koczerhin 54'
Sędzia : Arda Kardesler (Turcja)