Mecz Lecha Poznań z liderem austriackiej Bundesligi wydawał się sporym wyzwaniem dla mistrzów Polski. Potwierdziła to już pierwsza minuta meczu - goście po serii nieporozumień w defensywie "Kolejorza" pokonali Bartosza Mrozka. Na szczęście dla gospodarzy bramka nie została uznana, a później... błędy popełniali głównie piłkarze Rapidu.
Lech strzelał aż miło
Luis Palma strzelcem PIERWSZEGO gola dla Lecha Poznań w tym sezonie Ligi Konferencji 🚨⚽#UECL @LechPoznan pic.twitter.com/GhjgdIhqF5
— Polsat Sport (@polsatsport) October 2, 2025
Wyjątkowo nieudany dzień w czwartek na Bułgarskiej miał Niklas Hedl, który wprawdzie obronił rzut karny wykonywany przez Mikaela Ishaka, ale w pierwszej połowie aż trzy razy wyjmował piłkę z siatki.
Mikael Ishak wykorzystał koszmarny błąd bramkarza i Lech prowadzi z Rapidem już 2:0 🚨💪#UECL @LechPoznan pic.twitter.com/XXxiYm9vv1
— Polsat Sport (@polsatsport) October 2, 2025
Golkiper Rapidu miał spory udział w trafieniach Luisa Palmy oraz Ishaka. Po ładnej dwójkowej akcji z Palmą do siatki tuż przed przerwą trafił także Taofeek Ismaheel.
TA AKCJA LECHA 😍💥
— Polsat Sport (@polsatsport) October 2, 2025
Taofeek Ismaheel z golem na 3:0 w starciu z Rapidem.#UECL pic.twitter.com/Kvabkh3UW0
Druga połowa nie była tak udana w wykonaniu mistrzów Polski. Goście przeważali, a na listę strzelców wpisał się Andrija Radulović. Lech jednak odpowiedział doskonałą kontrą, którą sfinalizował Leo Bengtsson.
Już w niedzielę Kolejorz zmierzy się w Ekstraklasie z GKS-em Katowice, a kolejny mecz w Lidze Konferencji poznaniacy rozegrają 23. października z drużyną z Gibraltaru - Lincoln Red Imps.
Lech Poznań – Rapid Wiedeń 4:1
Bramki: L. Palma 13', M. Ishak 21', T. Ismaheel 45'+2, L. Bengtsson 77' - A. Radulović 64'