Legia Warszawa jest zdecydowanym faworytem w drugiej rundzie eliminacji piłkarskiej Champions League. Mistrz Polski rywalizuje z estońską Florą Tallinn, a pierwszy mecz już w środę na Łazienkowskiej.
Mistrzowie Polski rywalizację o udział w Champions League rozpoczęli od dwóch zwycięstw z norweskim Bodo/Glimt. Chociaż rywal wydawał się trudny, to Legia wygrała 3:2 na wyjeździe i 2:0 w Warszawie. Kolejny przeciwnik jest niżej notowany, ale przed dwumeczem z Florą Tallinn ostrzega trener Czesław Michniewicz.
Przypominam sobie dyskusje przed meczem z FK Bodo Glimt, gdzie Norwegowie mieli być faworytami. Nie przywiązuję do tego wagi. Mecz jest zawsze sprawą otwartą. Piłka uczy pokory i uczy tego, by być zawsze przygotowanym. Musimy skupić się na sobie Liczę, że publika będzie wspaniała, tak jak miało to miejsce w meczu z Bodo. To bardzo nam pomogło. Nie będę zgadywał jak ten mecz się zakończy, boisko wszystko zweryfikuje
- powiedział szkoleniowiec Legii przed starciem z estońską drużyną.
W przypadku wyeliminowania Flory w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Legioniści zagrają najprawdopodobniej z Dinamem Zagrzeb, które we wtorek pokonało 2:0 Omonię Nikozja. Ta perspektywa cieszy chorwackiego piłkarza, który od lipca ubiegłego roku gra w Warszawie - Josipa Juranovića.
Jestem szczęśliwy, że możemy ewentualnie zagrać w Zagrzebiu, ale na ten moment mamy do rozegrania mecz z Florą Tallinn i tylko na nim się koncentrujemy. Dinamo to bardzo dobra, grająca ofensywnie drużyna. Mają wielu piłkarzy, przed sezonem było ich 46 w kadrze. Zawodnicy Dinama są młodzi i rozchwytywani przez najlepsze kluby. Liga chorwacka jest bardzo dobra, bo wielu graczy wróciło do ligi chorwackiej. Grałem tam pięć lat i uważam, że teraz ta liga zrobiła jeszcze większy postęp. Musimy jednak patrzeć na siebie i być gotowi na to, co nadejdzie. Przed nami mecz z Florą
- stwierdził Juranović.