"Z wielkim smutkiem zawiadamiamy o śmierci naszego czterokrotnego mistrza świata Mario Jorge Lobo Zagallo" - napisano w oświadczeniu na jego oficjalnym koncie na Instagramie.
Mario Zagallo nie żyje
Nazywany "profesorem" Zagallo odegrał znaczącą rolę w wywalczeniu przez "Canarinhos" czterech z pięciu tytułów mistrza globu. Jako piłkarz dwukrotnie sięgnął po Puchar Świata - w 1958 w Szwecji i cztery lata później w Chile.
RIP 🙏🏻 Mario Zagallo 🇧🇷 (won the World Cup a record 4 times as player & coach) pic.twitter.com/wI8zn8AsdC
— Moby (@Mobyhaque1) January 6, 2024
Następnie w roli trenera poprowadził drużynę do triumfu w mundialu w 1970 roku w Meksyku. Miał w składzie m.in. Pelego, Jairzinho, Rivellino i Tostao, a stworzony przez niego zespół przez wielu uznawany jest za najlepszy w historii futbolu. Cztery lata później jego ekipa w meczu o trzecie miejsce MŚ w Niemczech uległa Polsce 0:1 i musiał pożegnać się z posadą.
W 1994 roku na boiskach USA był asystentem Carlosa Alberto Parreriry i po raz czwarty cieszył się z mistrzostwa świata Brazylii. Z kolei cztery lata później we Francji ponownie z nim w roli selekcjonera ekipa "Selecao" dotarła do finału, w którym uległa gospodarzom 0:3. Później do grona mistrzów świata jako zawodnik i trener dołączyli jedynie Niemiec Franz Beckenbauer (1974/1990) i Francuz Didier Deschamps (1998/2018).
Pele i Zagallo w jednej drużynie
Zagallo urodził się 9 sierpnia 1931 roku w Maceio na zubożałym północno-wschodnim wybrzeżu Brazylii. Jego rodzina przeprowadziła się do Rio de Janeiro przed jego pierwszymi urodzinami i tam zakochał się w piłce nożnej. Jednak jego pierwszym marzeniem było zostać pilotem, co nie wchodziło w grę ze względu na słaby wzrok. Później swoje zainteresowania skierował w stronę ekonomii, a piłkarzem został - jak sam przyznawał - przypadkiem.
Mój ojciec nie chciał, żebym został piłkarzem, nie pozwalał mi poważnie traktować futbolu. Wtedy nie był to zawód szanowany, nie dawało to żadnej pozycji społecznej
- podkreślił Zagallo w wywiadzie opublikowanym przez Brazylijską Konfederację Piłkarską (CBF).
Zaczynał w klubie America, w koszulce z numerem 10, która zanim pojawił się Pele nie miała jeszcze "magicznego" znaczenia. Jako piłkarz występował najczęściej na lewym skrzydle, ale bardziej niż z latynoską techniką kojarzył się z nieustępliwością i twardością w grze, był zawodnikiem od tzw. czarnej roboty, wspomagał zarówno napastników, jak i obrońców. Jako gracz klubów z Rio de Janeiro - najpierw Flamengo, później Botafogo - 33-krotnie wystąpił w drużynie narodowej, zdobywając pięć goli.
W 1958 roku w Szwecji, gdy po raz pierwszy zostaliśmy mistrzami świata, miałem 27 lat, a Pele - 17. Dlatego nigdy nie powiem, że grałem z Pele. To on grał ze mną...
- zauważył w jednym z wywiadów Zagallo, który w Rio de Janeiro doczekał się pomnika.
Młodszy kolega także uznawał rolę Zagallo i hierarchię w drużynie. "Był dla mnie jak starszy brat. Wziął mnie pod opiekę" - przyznał "Król futbolu".