Śląsk Wrocław zremisował 2:2 w piątkowym meczu PKO BP Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok, a gospodarze mieli dużo uwag do pracy sędziego Jarosława Przybyła. Już w pierwszej połowie Israel Puerto skosił równo z trawą Mateusza Praszelika, który po wślizgu piłkarza Jagiellonii nie był w stanie kontynuować gry. Arbiter pokazał za to zagranie żółtą kartkę, chociaż nie brakowało opinii, że Jaga powinna grać już wtedy w osłabieniu.
Sędziowie powtarzają zajmij się GRANIEM wiec chyba można śmiało powiedzieć żeby Oni się zajęli SĘDZIOWANIEM
- skomentował na Twitterze kontuzjowany Praszelik.
W piłkę. #ŚLĄJAG pic.twitter.com/VLdmOhB1NK
— Filip Gracek (@fgracek) November 5, 2021
Ja bym chciał rozmawiać o piłce nożnej, taktyce, kto jak zrealizował zadania, a nie o sędziowaniu. Nie rozumiem braku interwencji sędziego po ataku Israela Puerto na Mateuszu Praszeliku. To nie był atak na piłkę. To był atak zagrażający zdrowiu. Jak z boiska wydawało mi się, że to był atak na czerwoną kartkę, to po obejrzeniu w telewizji tej sytuacji tylko się w tym upewniłem
- dodał na konferencji prasowej trener Śląska Jacek Magiera.
Po piątkowym remisie we Wrocławiu gospodarze zajmują piąte miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 21 punktów, Jagiellonia (18 pkt.) jest ósma.