Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Fernando Santos odmieni ponurą statystykę? Ponad ćwierć wieku bez zwycięstwa w debiucie

Nowy selekcjoner reprezentacji Fernando Santos w piątkowym meczu z Czechami w Pradze w eliminacjach Euro 2024 może przejść do historii polskiego futbolu. Dotychczas żadnemu trenerowi Biało-czerwonych w 21. wieku nie udało się wygrać w debiucie. Ostatnim, któremu się to powiodło był Janusz Wójcik - 26 lat temu.

Fernado Santos chce zdobyć sześć punktów w meczach z Czechami oraz Albanią
Fernado Santos chce zdobyć sześć punktów w meczach z Czechami oraz Albanią
fot. PZPN

Doświadczony Portugalczyk, który w tym roku skończy 69 lat, ma wynieść polski futbol na oczekiwany od dawna poziom. Ma do dyspozycji piłkarzy z wielkich klubów, m.in. Barcelony, Juventusu Turyn, Arsenalu Londyn, Napoli, Romy i Feyenoordu Rotterdam. Sprzyjający wydaje się też skład grupy eliminacji Euro 2024 - oprócz reprezentacji Czech rywalami będą niżej notowane Albania, Wyspy Owcze i Mołdawia, a awans wywalczą dwie drużyny.

Przykra statystyka

Na razie jednak Santos ma przeciwko sobie... historię. Od prawie 26 lat żaden trener w debiucie w reprezentacji Polski nie odniósł zwycięstwa. Łącznie od 1986 roku tylko dwóch z 19 selekcjonerów, w tym jeden tymczasowy (Krzysztof Pawlak), cieszyło się z wygranej w swoim pierwszym meczu w tej roli. Aż dziewięciu doznało porażek, a siedmiu zaczęło od remisu.

Nieudane debiuty selekcjonerów łączą się z początkiem gorszego okresu polskiego futbolu. Powszechnie datuje się koniec lat świetności na 1986 rok, czyli mundial w Meksyku, gdzie Biało-czerwoni osiągnęli 1/8 finału.

Łazarek i Strejlau nie dali rady

Po tym turnieju trenerem kadry - w drodze konkursu - został Wojciech Łazarek. Prowadził drużynę narodową trzy lata, a premierowy występ przypadł na towarzyskie spotkanie z Koreą Północną w Bydgoszczy, zakończone remisem 2:2.

W sierpniu 1989 roku na stanowisku selekcjonera zadebiutował Andrzej Strejlau. W ostatnim w historii spotkaniu ze Związkiem Radzieckim (kolejne Biało-czerwoni grali już z reprezentacją Rosji) polscy piłkarze zremisowali w Lubinie 1:1.

Porażkę 0:2 z Rosją w meczu towarzyskim odnotował w 1996 roku Antoni Piechniczek, choć w jego przypadku trudno nazwać to debiutem, bowiem była to już druga przygoda doświadczonego trenera z kadrą, którą wcześniej z sukcesami prowadził w okresie 1981-86. Ceniony szkoleniowiec nie zdołał jednak wprowadzić reprezentacji na mundial 1998 i na zakończenie eliminacji drużynę narodową objął Krzysztof Pawlak.

Stuprocentowo skuteczny

To najbardziej nietypowy debiut, ponieważ był jednocześnie ostatnim meczem ówczesnego asystenta Piechniczka w roli selekcjonera. Polska wygrała z Gruzją 4:1, a Pawlak przeszedł do historii jako szkoleniowiec ze stuprocentową skutecznością.

Po nieudanych eliminacjach MŚ 1998 reprezentację przejął ulubiony wówczas szkoleniowiec kibiców i mediów Janusz Wójcik. Początek miał obiecujący - na stadionie Legii w Warszawie pokonał Węgry 1:0. Nie zdołał jednak wprowadzić drużyny do Euro 2000 i jego obowiązki przejął Jerzy Engel. On z kolei wywalczył awans do mistrzostw świata 2002, ale zanim do tego doszło zadebiutował niezbyt fortunnie. W styczniu 2000 roku jego wybrańcy przegrali w Kartagenie z Hiszpanami 0:3.

Obcokrajowcy też się sparzyli

Po nieudanym występie w mistrzostwach świata w 2006 roku PZPN powierzył rolę opiekuna kadry Leo Beenhakkerowi. Holender w debiucie przegrał towarzysko z Danią 0:2. Został zdymisjonowany po porażce 0:3 ze Słowenią w eliminacjach MŚ 2010.

Od końca stycznia 2021 selekcjonerem był Paulo Sousa. Rozpoczął od wyjazdowego remisu 3:3 z Węgrami w eliminacjach mistrzostw świata. W trakcie tych kwalifikacji (na skutek wspomnianych zawirowań w kalendarzu spowodowanych pandemią) Polska wystąpiła na Euro 2020.

W styczniu 2023 roku selekcjonerem Biało-czerwonych został Santos. Były trener reprezentacji Grecji i Portugalii spróbuje przełamać polską "klątwę selekcjonerów XXI wieku".

Zapytany o konkretny cel na marcowe mecze, z Czechami w piątek w Pradze (równo rok po debiucie Michniewicza) oraz z Albanią trzy dni później w Warszawie, odparł:

Sześć punktów, nie mam wątpliwości. Zawsze gram po to, żeby zwyciężyć. Nigdy na remis, taki wynik mnie nie cieszy.

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#eliminacje Euro 2024 #Fernando Santos

jm