Mistrzowie świata prowadzenie uzyskali w 35. minucie, kiedy po rzucie rożnym Lisandro Martinez z bliska głową posłał piłkę do siatki. Ekwadorczycy mogli wyrównać w 62. minucie, ale Enner Valencia z rzutu karnego, podyktowanego za zagranie ręką Rodrigo de Paula, trafił w słupek.
Messi nie strzelił karnego
Dopięli swego w drugiej minucie doliczonego przez arbitra czasu drugiej połowy - zawodnik Rakowa Częstochowa John Yeboah, który pojawił się na boisku niedługo wcześniej, dośrodkował w pole karne, a tam sprytnym strzałem głową z 11 metrów popisał się Kevin Rodriguez, czym zaskoczył Emiliano Martineza.
Dogrywka nie przyniosła zmiany wyniku i konieczne były rzuty karne. Zaczął Lionel Messi, który spróbował pokonać bramkarza uderzeniem a'la Panenka, ale piłka po jego "podcince" trafiła w poprzeczkę.
Później w roli głównej wystąpił jednak argentyński bramkarz, który w efektownym stylu obronił strzały Angela Meny i Alana Mindy. W ostatniej serii karnych doświadczony Nicolas Otamendi zapewnił "Albicelestes" awans do półfinału.
Ekwador zwolnił trenera
W rzutach karnych nasz zespół ma ślepe zaufanie do bramkarza, a to ma fundamentalne znaczenie. Nawet gdy spudłował Leo, a to też psychologicznie mogło się odbić na innych, wiara nie zmalała. Do tego po chwili Emiliano odbił piłkę po strzale rywala. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z awansu, ale przyznam, że nie podobało mi się to zwycięstwo. Wygrywanie w taki sposób nie jest dość przyjemne
- skomentował trener Argentyny Lionel Scaloni.
Po porażce zwolniony został w trybie natychmiastowym trener Ekwadoru Felix Sanchez. W półfinale Argentyna zmierzy się ze zwycięzcą piątkowej potyczki między Wenezuelą a Kanadą. Dwa pozostałe ćwierćfinały, w tym hit Brazylia - Urugwaj, w sobotę.