Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Pierwszy taki Puchar Świata w historii

Trudno wyobrazić sobie lepszą inaugurację Pucharu Świata w skokach narciarskich. Polacy, którzy w ubiegłym sezonie zdominowali tę dyscyplinę, zdobywając drużynowe mistrzostwo świata, ugoszczą rywali na swoim terenie. Puchar Świata rozpocznie się w naszym kraju po raz pierwszy w historii.

Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska

Przez ostatnie dni najważniejsze pytanie o Puchar Świata nie dotyczyło jednak formy biało-czerwonych, tylko prac związanych z naśnieżaniem skoczni imienia Adama Małysza w Wiśle-Malince, gdzie odbędą się weekendowe konkursy. Problemów nie brakowało, ale teraz można odetchnąć z ulgą - organizatorzy podołali zadaniu. - Przygotowania są na finiszu. Białego puchu mamy w nadmiarze, jego część trzeba będzie nawet usunąć ze skoczni. Wszystko idzie zgodnie z planem i nie mamy żadnych większych problemów. Uważam, że tylko jakiś kataklizm pogodowy mógłby nam pokrzyżować plany, ale mam nadzieję, że nic takiego się nie wydarzy - mówiła w czwartek Agnieszka Baczkowska, delegat Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). 

Puchar Świata w Wiśle rozpocznie się od sobotniego konkursu drużynowego, a już w piątek skoczkowie przetestują skocznię podczas dwóch serii treningowych i kwalifikacji do niedzielnych zawodów indywidualnych. Biało-czerwoni będą oczywiście wśród faworytów, tym bardziej, że świetnie spisywali się także latem na igelicie. Poprzeczkę zawiesili sobie wysoko, bo w ubiegłym roku polska kadra stała się silna jak nigdy wcześniej - już w grudniu prowadzeni przez Stefana Horngachera skoczkowie wygrali w Klingenthal po raz pierwszy w historii drużynowy PŚ, a pod koniec stycznia dorzucili do tego jeszcze wygraną w Willingen. Największy sukces odnieśli bez wątpienia podczas mistrzostw świata w Lahti, gdzie sięgnęli po złote medale. Po fantastycznych, równych występach zajęli pierwsze miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów.

Oczy wszystkich będą też skierowane na Kamila Stocha, ubiegłorocznego zwycięzcę Pucharu Czterech Skoczni i drugiego skoczka w klasyfikacji generalnej PŚ. Polak ustąpił tylko Austriakowi Stefanowi Kraftowi, a i inni biało-czerwoni radzili sobie znakomicie. Maciej Kot skończył sezon na 5. miejscu, Piotr Żyła na 11., dorzucając do tego drugie miejsce w TCS i brązowy medal na dużej skoczni w Lahti. Żyła jest skoczkiem nieobliczalnym, jednak eksperci typują, że to Dawid Kubacki będzie najjaśniej świecącą gwiazdą w zespole Horngachera, przynajmniej na początku zmagań. 27-latek wygrał Letnią Grand Prix, zwyciężając we wszystkich pięciu konkursach, w których startował. - Jestem na dobrej drodze do podium w zawodach Pucharu Świata. To moim zdaniem kwestia czasu, a ja jestem cierpliwy i mocno pracuję - obiecuje skoczek.
Swojej pozycji bronić będzie Kraft, który do końca walczył o Kryształową Kulę ze Stochem. - Chcę być ponownie na szczycie i wszystko temu podporządkowałem. Mam nadzieję, że to wszystko się opłaci - mówi Austriak. Oprócz niego i Polaków, do grona faworytów zalicza się Norwega Daniela-Andre Tande i Niemca Andreasa Wellingera. 

PŚ w Wiśle-Malince to pierwszy z 31 konkursów zaplanowanych na sezon 2017/18. Odbędą się one na 18 obiektach w ośmiu krajach. Do Polski skoki wrócą jeszcze pod koniec stycznia - na 27-28 zaplanowano konkursy w Zakopanem.

PŚ w Wiśle:
piątek, godz. 18:00 - kwalifikacje 
sobota, godz. 16:00 - konkurs drużynowy 
niedziela, godz. 15:00 - konkurs indywidualny
Transmisje w TVP 1 i Eurosport

Skład reprezentacji Polski:
K. Stoch, M. Kot, P. Żyła, D. Kubacki, S. Hula, K. Murańka, P. Kantyka, A. Zniszczoł, J. Ziobro, J. Wolny, P. Wąsek, B. Czyż.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#reprezentacja Polski #Kamil Stoch #Piotr Żyła #Wisła Malinka

Małgorzata Chłopaś