Norwegia zamierza podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie powtórzyć wynik z Pjongczangu - 39 medali. Na zapewnienie optymalnych warunków zawodnikom biegów narciarskich, biathlonu i kombinacji przeznaczono dodatkowo milion dolarów na specjalne warunki pobytu.
W Pjongczangu norwescy działacze postanowili, że zawodnicy tych trzech dyscyplin nie będą zakwaterowani w wiosce olimpijskiej tylko w specjalnie wynajętym ośrodku, aby odizolować się od innych uczestników igrzysk i przygotowywać do startów w pobliżu tras biegowych.
Tym razem, już na dwa lata przed igrzyskami w Pekinie, Norwegia wynajęła 62 pokoje w hostelu "Gniazdo Orłów" w położonej 220 kilometrów od Pekinu miejscowości Zhangjiakou, gdzie będą rozgrywane te konkurencje. Zamieszka tam 100 osób, w tym zawodnicy, trenerzy i serwismeni.
- W Pjongczangu zapłaciliśmy za ośrodek 700 tysięcy dolarów. Chiny mają wyższy poziom cen więc będzie to co najmniej milion. Była to jednak najtańsza dostępna lokalizacja w odległości dwóch kilometrów od stadionu narciarskiego
- wyjaśnił Helge Bartnes, dyrektor norweskiego centrum sportu wyczynowego Olympiatoppen.
- To jest droga recepta na "złoty deszcz" medalowy, lecz już raz sprawdzona. W Pjongczangu zdobyliśmy 39 medali, w tym 14 złotych, 14 srebrnych i 11 brązowych. Taki wynik ma swoją cenę, którą jednak warto zapłacić
- dodał.