Stany Zjednoczone oszalały na punkcie 17-letniego snowboardzisty Reda Gerarda, który wczoraj został mistrzem olimpijskim w konkure"> Stany Zjednoczone oszalały na punkcie 17-letniego snowboardzisty Reda Gerarda, który wczoraj został mistrzem olimpijskim w konkure">
Stany Zjednoczone oszalały na punkcie 17-letniego snowboardzisty Reda Gerarda, który wczoraj został mistrzem olimpijskim w konkurencji sloopestyle. Młody olimpijczyk w drodze po złoto pokonał wielu bardziej doświadczonych rywali.
Red Gerard w czerwcu skończy 18 lat, w wiek dorosły wejdzie już jako mistrz olimpijski. Rywalizacja w sloopestyl'u rozstrzygnęła się w ostatnim przejeździe. Młody Amerykanin zanotował fenomenalny wynik - 87.16 pkt, co dało mu olimpijskie złoto. Srebrny i brązowy medal zdobyli Kanadyjczycy - Max Parrot i Marc McMorris.
Złoto dla nastolatka ze Stanów Zjednoczonych nie jest jednak dziełem przypadku. Okazuje się, że w codziennej rzeczywistości Gerard i jego rodzina całkowicie oddali się snowboardowi. By Red mógł przygotować się do igrzysk zmienili miejsce zamieszkania i... pobudowali tor snowboardowy przy swoim domu. Do Pjongczangu pojechało 18 członków rodziny Gerarda, mieli oni specjalne maski z twarzą młodego snowboardzisty i głośno dopingowali go podczas przejazdów.
To niesamowite uczucie. Jestem naprawdę szczęśliwy, że udało mi się wylądować i jestem teraz bardzo podekscytowany.
- mówił Gerard na gorąco po zdobyciu złotego medalu olimpijskiego.
Medal Gerarda był nie tylko pierwszym złotym medalem olimpijskim w Pjongczang dla Stanów Zjednoczonych, ale także zostanie zapisany w całej historii igrzysk. Amerykanin jest najmłodszym snowboardowym mistrzem w historii igrzysk, a bez podziału na konkurencje wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji najmłodszych mistrzów olimpijskich. Młodszy był tylko fiński skoczek Toni Nieminen, który w 1992 roku w wieku 16 lat zdobył złoty medal igrzysk w Albertville.