Piłkarz reprezentacji Anglii i Tottenhamu Hotspur Dele Alli został napadnięty we własnym domu przez dwóch mężczyzn uzbrojonych w noże. 24-letni pomocnik został lekko ranny na twarzy, ale nie wymagał hospitalizacji. Złodzieje zabrali biżuterię i zegarki.
Do zdarzenia doszło w środę w północnej części Londynu. Według relacji mediów Alli był w domu razem ze swoją dziewczyną, Harrym Hickfordem, którego przedstawia jako swojego brata (media podają, że formalnie Alli nigdy nie został adoptowany przed rodziców Hickforda, którzy jednak go wychowywali odkąd skończył 13 lat), jego partnerką oraz znajomym. W chwili napadu mieli grać w karty.
Dwóch mężczyzn włamało się do posiadłości i ukradło biżuterię oraz zegarki
- odnotowano w policyjnym raporcie.
Zaznaczono też, że dwóch mężczyzn spośród ofiar napadu doznało lekkich obrażeń twarzy, ale nie wymagali leczenia szpitalnego. Jak podały media, wspomnianych obrażeń doznali Alli i Hickford.
Jak na razie nikogo nie aresztowano. Trwa dochodzenie w tej sprawie.
Dele Alli was held at knifepoint during a robbery at his home earlier today. He suffered a minor facial injury after one of the robbers punched him in the face. They left Dele's house with jewellery and watches.
— FutbolBible (@FutbolBible) May 13, 2020
Scumbags. 🤦♂️ pic.twitter.com/krKpnOYppk
Dziękuję za wszystkie wiadomości. To było okropne doświadczenie, ale z nami już wszystko w porządku. Doceniam wsparcie
- napisał później na Twitterze zawodnik Tottenhamu.
W przyszłym tygodniu ma on zacząć w klubie treningi przed planowanym na czerwiec wznowieniem rywalizacji w lidze angielskiej, która została zawieszona z powodu pandemii koronawirusa.