Maria Żodzik ze srebrem w skoku wzwyż i rekordem życiowym kończy udział na mistrzostwach świata w Tokio. „Ten medal to podziękowanie dla Polski, że przyjęła mnie z Białorusi i pozwoliła realizować marzenia” – powiedziała wzruszona wicemistrzyni świata.
Medal dla Polski w Tokio
Finał skoku wzwyż kobiet był kilkukrotnie przerywany z powodu intensywnych opadów deszczu. Konkurs miał szczególne znaczenie dla polskiej reprezentacji, która do tej pory nie zdobyła medalu na mistrzostwach świata w Tokio.
NIESAMOWITA MARIA ŻODZIK 👏 pic.twitter.com/Iwe2DGKf9M
— TVP SPORT (@sport_tvppl) September 21, 2025
Żodzik walczyła do końca, a jej skok na 2,00 m był momentem pełnym napięcia i nadziei. – „Wiedziałam, że nie zadecyduje zrzutka na 1,88. Spadłam na materac i długo upewniałam się, że ta poprzeczka została” – mówiła po konkursie.
Maria Żodzik, której dziadkowie byli Polakami, podkreśliła, że medal to symbol jej nowej tożsamości i wdzięczności wobec Polski.
Za to, że mnie przyjęła, że pozwoliła realizować marzenia. Jestem już swoja
– dodała ze łzami w oczach.
Zostawiła rodzinę na Białorusi, by kontynuować karierę sportową w Polsce. – „Ten krążek mówi mi: tak, miałaś rację. Warto było marzyć” – zakończyła.