W ostatnim meczu 33. kolejki PKO Ekstraklasy piłkarze Cracovii pokonali 2:1 na własnym stadionie Pogoń Szczecin. Drużyna Michała Probierza awansowała na szóste miejsce w tabeli i zachowała szansę w walce o miejsce na podium. "Portowcy" stracili oba gole w dziwnych okolicznościach.
Gospodarze bramkę zdobyli w dość kuriozalnych okolicznościach. David Stec w prosty sposób stracił piłkę z boku własnego pola karnego. Florian Loszaj posłał dośrodkowanie w okolice bramki, ale tam nie było ani jednego gracza "Pasów". Tymczasem Benedikt Zech przy próbie interwencji uprzedził Dantego Stipicę i strzelił samobójczego gola. Od tego momentu mecz stał się interesującym widowiskiem.
W 76. minucie losy meczu zostały praktycznie przesądzone. Mateusz Wdowiak dośrodkował z lewego skrzydła wprost na głowę Pellego van Amersfoorta. Strzał Holendra nie był zbyt mocny i precyzyjny, bo w środek bramki. Stipica złapał piłkę, ale zrobił to tak niefortunnie, że wraz nią przekroczył linię bramkową. Gol został uznany dopiero po sprawdzeniu sytuacji przez arbitra VAR.
Potwierdzenie tego, że o wygranej często decydują centymetry 😉 @MKSCracoviaSSA i wciąż może marzyć o miejscu w pucharach 🏆
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) June 29, 2020
Zobaczcie #AkcjaMeczu #CRAPOG ⬇ pic.twitter.com/3lflpA3KzN
Goście honorowe trafienie uzyskali już w doliczonym czasie gry. Ricardo Nunes posłał piłkę do siatki mocnym strzałem z ostrego kąta. Tym samym Lukas Hrosso, który po raz pierwszy w tym sezonie, wystąpił w meczu ekstraklasy, nie zachował czystego konta.
Wiedzieliśmy, że Pogoń zagrała ostatnio bardzo dobrze z Lechią, ale przegrała. Również wcześniej pokazała się z dobrej strony w Poznaniu z Lechem. Wiedzieliśmy więc, że czeka nas ciężki bój. Przez pierwsze dwadzieścia minut było widać niepewność w naszych poczynaniach, zawodnicy bali się ryzyka. To co jest w piłce najistotniejsze, to zdobywanie bramek. Fenomenalnie zachował się Florian Loshaj dogrywając piłkę i padł samobójczy gol
- skomentował po meczu trener Michał Probierz. Szkoleniowiec "Pasów" odniósł się również do sytuacji z drugą bramką dla jego drużyny:
Tomasz Musiał miał bardzo trudną sytuację jeśli chodzi o drugą bramkę, ale widzieliśmy, że piłka przekroczyła linię. Generalnie trzeba go pochwalić, bo dobrze prowadził zawody.
Kosta Runjaic - trener Pogoni Szczecin - dodał:
Straciliśmy głupio bramki i sami sobie życie utrudniliśmy. Mam duży szacunek do zespołu. Piłkarze dali z siebie wszystko. Nawet po drugim golu grali do przodu i zdobyli kontaktową bramkę. Mieliśmy jeszcze szanse, żeby wyrównać. Wciąż powtarzamy pewne błędy.
Cracovia Kraków - Pogoń Szczecin 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Benedikt Zech (22-samobójcza), 2:0 Pelle van Amersfoort (76-głową), 2:1 Ricardo Nunes (90+1).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: David Jablonsky, Lukas Hrosso. Pogoń Szczecin: Damian Dąbrowski.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 2 812.