Koszykarze Boston Celtics wygrywając na wyjeździe z New Orleans Pelicans 117:109 odnieśli dziewiąte z rzędu zwycięstwo w NBA. To najdłuższa obecnie taka seria w lidze. 49 punktów Devina Bookera nie wystarczyło Phoenix Suns do pokonania Utah Jazz, a mecz skończył się wynikiem 133:134.
Finaliści poprzedniego sezonu z Bostonu po miernym początku rozgrywek złapali właściwy rytm. Wygrali dziewięć spotkań z rzędu i z bilansem 13-3 prowadzą w Konferencji Wschodniej. Duży wpływ na zwycięstwo w Nowym Orleanie miała pierwsza kwarta, którą "Celtowie" wygrali różnicą 15 punktów.
Goście mieli dobrze ustawione celowniki przy rzutach za trzy punkty, łącznie trafili 20 takich prób. Sześć "trójek" zaliczył Derrick White, który w sumie uzyskał 26 punktów, a "oczko" więcej zdobył Jaylen Brown. Brandon Ingram z 25 pkt był najskuteczniejszy wśród gospodarzy, którzy z bilansem 9-7 plasują się na ósmej pozycji na Wschodzie.
Rzucili nas na łopatki w pierwszej kwarcie i później już cały czas mieliśmy pod górkę. Nawiązaliśmy walkę, ale złamać taki świetny zespół nie jest łatwo. Na pewno stać nas na lepszą grę
- ocenił trener Pelicans Willie Green.
Devin Booker uzyskał 49 punktów, ale nie przełożyło się to na zwycięstwo jego drużyny. Koszykarze Phoenix Suns ulegli na wyjeździe w meczu czołowych drużyn Zachodu Utah Jazz 133:134. Bohaterem wieczoru okazał się Lauri Markkanen. Fin zdobył dla "Jazzmanów" 38 punktów, w tym trafił ważny rzut 38,5 s przed końcową syreną, który dał im trzypunktowe prowadzenie. Później rywale spudłowali z daleka, a Booker ustalił wynik.
Po tym, co robi dzień w dzień trudno stwierdzić, gdzie jest jego sufit. Z każdym meczem idzie w górę
- powiedział o Markkanenie szkoleniowiec ekipy z Salt Lake City Will Hardy.
25-latek z Vantaa rekord kariery ustanowił oddając tylko 18 rzutów z gry, z których aż 15 było celnych. Sześć punktów dodał z linii rzutów wolnych. Jazz mają bilans 11-6, a "Słońca" odniosły dwa zwycięstwa mniej przy takiej samej liczbie porażek.