Mateusz Jabłoński "gościnnie" wziął udział w treningu toruńskiego zespołu, który zakończył się dla niego fatalnym wypadkiem. W trakcie jednego z wyścigu zahaczył o koło zawodnika jadącego przed nim i nie opanował maszyny. W efekcie z dużą prędkością uderzył w dmuchaną bandę. Po wypadku został przetransportowany do szpitala.
Fatalny wypadek Mateusza Jabłońskiego
Wygląda to koszmarnie. Trzymaj się chłopaku dzielnie! pic.twitter.com/yn8UZihuVw
— norek.92 (@92Norek) August 27, 2021
Władze gnieźnieńskiego klubu nie informują o stanie zdrowia swojego wychowanka. Ojciec zawodnika, żużlowiec Startu i komentator telewizyjny Mirosław Jabłoński w mediach społecznościowych poprosił o wstrzemięźliwość w komentarzach.
Czekamy... walczy o życie... powstrzymajcie się od komentarzy, że nie żyje, bo cierpią na tym nasi najbliżsi...
15-letni Jabłoński uznawany jest za wielki talent. Z racji wieku nie może jeszcze startować w seniorskich rozgrywkach - na torach pierwszej ligi będzie miał szansę zadebiutowania w przyszłym roku.