Kamil Grosicki stał się już specjalistą od transferów "last minute". Reprezentant Polski po raz kolejny chciał zmienić klub tuż przed zamknięciem okna transferowego. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo dokumenty zostały przesłane do federacji... 21 sekund za późno.
Kamil Grosicki został zawodnikiem West Bromwich Albion w styczniu, a latem wraz z klubem świętował awans do Premier League. Jesienią miał zostać wypożyczony do rywalizującego klasę niżej Nottingham Forest. Potwierdzenie dotarło ostatniego dnia okienka transferowego, ale minimalnie po terminie. Jak podaje portal "meczyki.pl" dokumenty zostały przesłane o 21 sekund za późno, a Anglicy okazali się bardzo skrupulatni.
Jest decyzja! Kamil #Grosicki zostaje w West Bromwich Albion i nie przejdzie do Nottingham Forest. Przynajmniej teraz. Komisja Arbitrażowa trzymała się wykładni - 21 sekund spóźnienia:https://t.co/jt1EzvGqAu
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) October 29, 2020
English Football League uznała, że działacze spóźnili się i zmiany przynależności klubowej 32-letniego Polaka nie zatwierdziła. Na ostateczną decyzję czekano do czwartku.
WBA początkowo nie zgłosiło Grosickiego do składu na sezon 2020/21 w angielskiej Premier League. Po ostatecznym wyjaśnieniu jego najbliższej przyszłości klub poinformował jednak w czwartek, że został on dołączony do listy.
Reprezentant Polski będzie dziś trenował z "Baggies" i od razu jest gotowy do gry
- podano.
Pytanie czy Grosicki faktycznie dostanie jednak szansę występów w Premier League pozostaje otwarte. WBA w poniedziałek zmierzy się na wyjeździe z Fulham.