Plan siatkarskich ćwierćfinałów na igrzyskach olimpijskich w Tokio znany był od dawna. Polacy, jako zwycięzcy grupy mieli zmierzyć się z Francją we wtorek wczesnym rankiem. Organizatorzy jednak zafundowali Biało-czerwonym spore zamieszanie.
Vital Heynen znany jest z perfekcyjnego planowania. Belgijski trener polskich siatkarzy przewidując, że mistrzowie świata wygrają grupę A zafundował swoim podopiecznym serię porannych treningów. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami najlepsza drużyna z pierwszego zestawienia o półfinał igrzysk miała walczyć we wtorek o godzinie 9 rano tokijskiego czasu.
Japońscy organizatorzy zafundowali mistrzom świata zmianę w ostatniej chwili. Polscy siatkarze w niedzielny wieczór dowiedzieli się, że ostatecznie nie wystąpią w pierwszym ćwierćfinale, ale w ostatnim. Spotkanie z Francją rozpoczną późnym wieczorem - w Tokio będzie wówczas 21:30, a w Polsce 14:30.
Mistrzowie świata poznali także potencjalnych rywali na kolejnym etapie walki o medale olimpijskie. W półfinale zwycięzca meczu Francja - Polska zmierzy się z lepszym z pary Włochy - Argentyna. Z Italią Biało-czerwoni grali już w fazie grupowej, wówczas drużyna prowadzona przez Vitala Heynena wygrała pewnie 3:0.