125 lat temu rozegrano pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie. To szmat czasu, przez który wydarzyło się bardzo wiele, przez świat przetoczyły się dwie wielkie wojny, państwa znikały i pojawiały się. Wiele sytuacji, które kiedyś znajdowały się na czołówkach gazet, zostało teraz całkowicie zapomnianych. Dla czytelników portalu Niezalezna.pl zebraliśmy zestaw ciekawostek dotyczących igrzysk.
Zaczniemy jednak od czasów współczesnych - od małych wiązanek, które widzicie na zdjęciu głównym. Taki zestaw bukiecików z małymi maskotkami będzie wręczany medalistom, rzecz jasna oprócz medali. Jak tłumaczą organizatorzy, kwiaty te pochodzą z Japonii, z miejsc dotkniętych wielkim trzęsieniem ziemi w 2011 roku. A teraz przejdźmy do czasów bardziej odległych...
W pierwszych nowożytnych igrzyskach (Ateny 1896) Francuz Leon Flameng wykazał się rzadko spotykanym duchem sportu. Wypracował sobie ogromną przewagę nad rywalami podczas 100-kilometrowego wyścigu kolarskiego i wszyscy konkurenci z wyjątkiem jednego zrezygnowali z dalszej walki po 150 okrążeniach. Grek Georgios Kolettis był daleko z tyłu, a w dodatku w pewnym momencie jego rower się zepsuł. Gdy zobaczył to lider, przerwał jazdę i poczekał aż rywal otrzyma nowy rower i będzie mógł kontynuować ściganie. Flameng utrzymał przewagę sześciu okrążeń aż do mety, na której przywitano go oklaskami.
W Paryżu w 1900 roku organizacja zawodów pozostawiała wiele do życzenia, np. rywalizacja w pływaniu odbywała się w... Sekwanie. Co więcej, właściciele statków nie zgodzili się na zawieszenie działalności na czas wyścigów, w związku z czym sportowcy nie mieli rzeki na wyłączność. Z kolei bieżnia na stadionie lekkoatletycznym często pokryta była błotem, a ponadto regularnie "znikały" dyski i młoty.
Paryżu, w igrzyskach 1924 roku, amerykański lekkoatleta Robert Le Gendre uzyskał w skoku w dal wynik lepszy od rekordu świata - 7,72 m, ale nie został mistrzem olimpijskim w tej konkurencji. Rezultat ten osiągnął bowiem w... pięcioboju, w którym zajął trzecie miejsce. Zwycięzca skoku w dal, rodak wieloboisty William DeHart Hubbard, osiągnął 7,44 m. Ówczesny rekordzista świata, inny Amerykanin Edward Orval Gourdin, szczycił się wynikiem 7,70 m.
W igrzyskach 1912 roku w Sztokholmie zapaśnicy stylu klasycznego Fin Alfred Asikainen i Rosjanin Martin Klein zmagali się ponad... 11 godzin. Nie było wówczas limitowanego czasu walk. Klein w końcu zwyciężył, ale był tak wyczerpany, że nie zdołał wyjść na matę do finałowego pojedynku i został wicemistrzem olimpijskim.
Duńska amazonka Lis Hartel zdobyła srebrny medal igrzysk 1950 roku w Helsinkach w konkurencji ujeżdżenia, choć trzeba było wsadzać ją i zdejmować z siodła. Cierpiała bowiem na schorzenie kręgosłupa, wywołane przebytą w dzieciństwie chorobą polio.
W 1928 roku w igrzyskach w Amsterdamie sześć z ośmiu startujących na 800 m biegaczek zasłabło po przekroczeniu linii mety. Kiepskie metody treningowe i ostre słońce sprawiły, że kobiety nie wytrzymały trudu rywalizacji na dwa okrążenia. Przerażeni działacze lekkoatletyczni i oficjele MKOl wykreślili z programu igrzysk, aż do 1960 roku, tak trudny dla pań dystans. Obecnie kobiety startują także w maratonie (42 km i 195 m).
Ostatnie autentycznie złote medale olimpijskie wręczano w Sztokholmie w 1912 roku. Projektowane są specjalnie na każde igrzyska. Powinny mieć co najmniej 3 mm grubości i 60 mm średnicy. Te za pierwsze miejsca są obecnie pokryte warstwą kruszcu o wadze 6 gramów, a za drugie wykonane są z 92,5-procentowego srebra.
Trzystopniowe podium olimpijskie, na którym są wręczane medale, wprowadzono po raz pierwszy w 1932 roku w igrzyskach w Los Angeles. Na najwyższym stopniu stanął 31 lipca Janusz Kusociński po zwycięstwie w biegu na dystansie 10 000 m.
Pierwszym zwycięzcą nowożytnych igrzysk olimpijskich był w Atenach w 1896 roku Amerykanin James B. Connolly, który wygrał konkurs trójskoku.
Myer Prinstein zajął drugie miejsce w skoku w dal podczas igrzysk w 1900 roku w Paryżu, mimo że nie pojawił się w finale konkurencji. Amerykanin, student uniwersytetu w Syracuze, gorliwy katolik, nie chciał startować w niedzielnym konkursie. Ponieważ regulamin stanowił, że liczą się także skoki oddane w eliminacjach, jego wynik 7,17 m dał mu srebrny medal. Podobno był tak wściekły, że o centymetr wyprzedził go rodak Alvin Kraenzlein, iż zupełnie nie po chrześcijańsku go... spoliczkował.
Tradycja parad sportowców, którzy niosą flagi swoich państw, narodziła się w Atenach 1906 roku, ale dopiero dwa lata później w Londynie odbyła się pierwsza taka defilada podczas otwarcia igrzysk olimpijskich. Nie zawsze jednak wszystko przebiegało bezproblemowo.
W 1908 roku paradujący sportowcy mieli przejść obok loży królewskiej, gdzie na znak szacunku dla monarchy mieli pochylić w jego kierunku flagę narodową. Według legendy, Ralph Rose, który był amerykańskim chorążym, odmówił uczynienia tego gestu. Argumentując swój protest miał powiedzieć słynne zdanie: "Amerykańska flaga nie pochyla się przed żadnym ziemskim królem".
W roku 1936 podczas parady w Berlinie reprezentanci Liechtensteinu i Haiti po raz pierwszy zorientowali się, że ich państwa mają identyczne flagi - dwa poziome pasy, z czego niebieski jest nad czerwonym. W efekcie niewielki europejski kraj postanowił dodać w lewym górnym rogu koronę, która widnieje na fladze do dziś. Od tego czasu również Haitańczycy zmodyfikowali wygląd swoich barw narodowych, dodając na środku niewielką palmę otoczoną sztandarami.
Pięć połączonych ze sobą kółek olimpijskich: w kolorach niebieskim, czarnym, czerwonym - na górze i żółtym oraz zielonym - na dole, symbolizujących pięć kontynentów: Europę, Afrykę, Amerykę, Azję i Australię, to pomysł twórcy nowożytnych igrzysk, francuskiego barona Pierre'a de Coubertina z 1914 roku. Według niego miały one "łączyć się ze sobą w przyjaźni". Przynajmniej jeden z tych kolorów obecny jest na fladze każdego państwa uczestniczącego w igrzyskach.
Olimpijskie motto baron de Coubertin zapożyczył z prac swego przyjaciela, dominikanina Henri'ego Didona (1840-1900). Łacińskie "Citius, Altius, Fortius" znaczy: "szybciej, wyżej, silniej". Od igrzysk 1920 roku w Antwerpii uznane zostało za oficjalne hasło olimpijskiej rywalizacji.