To był wielki spektakl na Euro 2020 i prawdziwy popis ofensywnej gry. Hiszpanie pokonali w 1/8 finału Chorwację 5:3. Do rozstrzygnięcia losów spotkania potrzebna była dogrywka. Po szalonym zrywie wicemistrzów świata w regulaminowym czasie gry doprowadzili do remisu 3:3.
Chorwaci przystąpili do meczu na Parken w Kopenhadze bez jednej ze swoich największych gwiazd. Ivan Perisic miał pozytywny wynik testu na koronawirusa i przebywa w izolacji, a do gry mógłby wrócić dopiero w finale.
Piłkarze Hiszpanii - stawiani w roli jednego z faworytów Euro 2020 - od początku zepchnęli rywali do głębokiej defensywy i wydawało się, że gole dla nich to tylko kwestia czasu. W 16. minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Koke – przegrał jednak pojedynek z bramkarzem. Chwilę później na listę strzelców powinien wpisać się Alvaro Morata, ale znów Dominik Livakovic złapał piłkę.
Wszystko pod kontrolą? Niezupełnie bo Hiszpanie nie mogąc pokonać golkipera Chorwatów, strzelili do własnej bramki! To był katastrofalny błąd Unaia Simona, który nie opanował lekkiego podania obrońcy z ponad czterdziestu metrów, a futbolówka wtoczyła się do siatki. Artur Boruc oglądając tą sytuację może mieć złe wspomnienia...
Aj Jezus Maria, jaki błąd ̶B̶o̶r̶u̶c̶a̶ Simona❗🙉
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 28, 2021
CO TAM SIĘ WYDARZYŁO❓❗😬 #strefaEuro pic.twitter.com/oZdzYx2asC
Wicemistrzowie świata zachęceni tą sytuacją zaatakowali odważniej, lecz zapału nie starczyło im na długo. Drużyna prowadzona przez Luisa Enrique znów przejęła inicjatywę, a w 38. minucie zamknęła rywala w polu karnym i rozpoczęła prawdziwe bombardowanie. Ostatecznie celnie huknął Pablo Sarabia i było 1:1.
Hiszpanie poszli za ciosem w drugiej połowie. Po doskonałej akcji w 57. minucie dośrodkował z lewej strony Ferran Torres, a gola głową z bliska zdobył Cesar Azpilicueta. Chorwaci mogli doprowadzić do wyrównania, ale Unai Simon pokazał, że również potrafi bronić. Zatrzymał uderzenia Gvardiola i Kramarica – który dodatkowo był na spalonym. W pułapkę ofsajdową dał się złapać także Morata, w innym przypadku byłoby już 3:1, bo nie grzeszący skutecznością napastnik Juventusu, tym razem trafił.
Ależ to są wojownicy! Chorwaci w doliczonym czasie gry doprowadzają do remisu 3:3. #strefaEuro pic.twitter.com/FA0sZeqPYJ
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 28, 2021
Co nie udało się Moracie, tego dokonał Ferran Torres. Piłkarz Manchesteru City wpadł w pole karne, poradził sobie z obrońcą i pokonał Livakovica. Była 78. minuta i sytuacja Chorwatów zrobiła się bardzo trudna. Drużyna z Bałkanów rzuciła się jednak z szalonym zapałem do odrabiania strat. Zakotłowało się pod bramką Simona i w końcu Mislav Orsić zdobył kontaktowego gola na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Chorwaci walczyli zaciekle i ta determinacja opłaciła się, gdy dobrze dośrodkowaną piłkę mocno uderzył głową Mario Pasalić – było 3:3 i konieczna była dogrywka!
To jest szalony mecz! Mikel Oyarzabal na 5:3 dla Hiszpanów. ⚽🇪🇸🔥 #strefaEuro pic.twitter.com/xDp9OBB1aX
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 28, 2021
W doliczonym czasie natarli Chorwaci, napędzani przez odważnie grających rezerwowych. I kiedy wydawało się, że wicemistrzowie świata przechylą szalę zwycięstwa na swoją korzyść, to kapitalnie uderzył Morata! Czwarty gol zespołu z Półwyspu Iberyjskiego wcale nie oznaczał jednak emocji! Chorwaci znów przycisnęli i znów mieli dwa gole straty, bo Livakovica pokonał Oyarzabal.
Po tym ciosie nie udało się już otrząsnąć zespołowi prowadzonemu przez Zlatko Dalica. To było piękne widowisko i chyba najlepszy dotychczas mecz na Euro 2020. W ćwierćfinale Hiszpanie zagrają ze zwycięzcą spotkania Francji ze Szwajcarią.