Były dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski nie zostawił suchej nitki na obecnym kierownictwie redakcji sportowej telewizji publicznej. Jak stwierdził, "brak transmisji łączonej to niestety totalna amatorka" - chodzi o te mecze Euro 2024, które są rozgrywane równolegle, w ostatniej kolejce fazy grupowej. To nie jedyne zastrzeżenia do TVP Sport podczas Mistrzostw Europy w piłce nożnej.
Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2024 to dla polskich kibiców wyjątkowe wydarzenie, a transmisje meczów na antenie TVP Sport powinny być ich zwieńczeniem. Niestety, Euro 2024 obfitowało w wpadki i problemy techniczne ze strony nadawcy, co budzi frustrację i rozczarowanie wśród kibiców.
Najpoważniejsze problemy techniczne miały miejsce podczas meczów reprezentacji Polski. Podczas meczu z Holandią, serwery TVP Sport nie wytrzymały naporu oglądających. Podobna sytuacja powtórzyła się w meczu z Austrią, co uniemożliwiło wielu fanom śledzenie zmagań biało-czerwonych.
TVP Sport tłumaczy problemy techniczne atakami hakerskimi typu DDoS. Według stacji, ataki te miały na celu sparaliżowanie serwisów internetowych i aplikacji TVP Sport w momentach największej oglądalności meczów. Tymczasem, internauci kontrują, że "ataki DDoS" to prawdopodobnie... ogromna liczba wejść na stronę, której nie przewidzieli zarządzający obecnie TVP Sport.
Oliwy do ognia dolał były dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski, który skrytykował obecne władze telewizji za brak transmisji łączonej z meczów Euro 2024 toczonych równolegle w ostatniej kolejce fazy grupowej. - Zawsze dawaliśmy całe mecze równolegle w TVP1 i TVP2, a multiligę w TVP Sport. Na tym polega optymalna eksploatacja praw i oferta 360 stopni dla każdego widza - powiedział. To, co serwowane jest obecnie, nazwał "totalną amatorką".
Brak transmisji łączonej to niestety totalna amatorka... zawsze dawaliśmy całe mecze równolegle w TVP1 i TVP2, a multiligę w TVP Sport. Na tym polega optymalna eksploatacja praw i oferta 360 stopni dla każdego widza.
— Marek Szkolnikowski (@mszkolnikowski) June 23, 2024