Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Afera dopingowa u ciężarowców. Ministerstwo Sportu chce komisarza w Związku i zmniejsza finansowanie

Afera dopingowa w Polskim Związku Podnoszenia Ciężarów.

mg

Afera dopingowa w Polskim Związku Podnoszenia Ciężarów. Wczoraj okazało się, że próbka pobrana u Tomasza Zielińskiego podczas lipcowego zgrupowania w Spale potwierdziła obecność w organizmie zabronionego środka. Jego brat Adrian również jest podejrzany o stosowanie niedozwolonych środków. – Ministerstwo będzie wnioskowało o komisarza w Polskim Związku Podnoszenia Ciężarów. Będziemy wyciągać surowe konsekwencje - powiedział wiceminister sportu Jarosław Stawiarski podczas konferencji prasowej.
 
Polskim sztangista Tomasz Zieliński startujący w kategorii do 94 kg na igrzyskach w Rio, został złapany na stosowaniu niedozwolonych środków. 26-letni zawodnik jest aktualnym mistrzem Europy. Miał opuścić wioskę olimpijską.

Musiałbym być głupi, żeby jadąc na igrzyska z szansą na medal stosować doping. Nandrolon to steryd ze średniowiecza. Jestem niewinny

Reklama
– komentował Tomasz Zieliński. 
 
Szymon Kołecki, prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów podjął decyzję o rezygnacji ze stanowiska po informacji, że wynik badania próbki B potwierdził stosowanie dopingu przez sztangistę Tomasza Zielińskiego. Zapowiedział, że przestanie pełnić swoją funkcję dzień po zakończeniu startów polskich ciężarowców na igrzyskach w Rio de Janeiro.

Niedozwolony środek wykryto również u innego sztangisty – Krzysztofa Szramiaka, który nie pojechał do Rio. Obydwu zawodnikom grozi dyskwalifikacja. Pierwszemu z wymienionych czteroletnia, drugiemu nawet dożywotnia. Kolejną osobą, która została złapana na stosowaniu niedozwolonych środków jest Adrian Zieliński, mistrz Olimpijski z Londynu, brat Tomasza. Miał bronić złotego medalu IO z Londynu,

To może oznaczać zawieszenie całej federacji.

Dziś odbyła się konferencja prasowa Ministerstwa Sportu.

Ministerstwo Sportu i Turystyki stoi na stanowisku bezwzględnej walki z dopingiem w sporcie. Będziemy bezwzględnie karać, wnioskować o to, by nasi wszyscy nieuczciwi sportowcy, nasi tytularni herosi ponieśli konsekwencje za to, że stosują niedozwolone metody. Wystosujemy wniosek o komisarza w Polskim Związku Podnoszenia Ciężarów

– mówił Jarosław Stawiarski. 

Dodał, że właśnie dziś wchodzi w życie nowelizacja ustawy o sporcie, gdzie zostaje zmieniona definicja dopingu.

Związki sportowe przestają być sędzią w swojej sprawie. Cała sprawa związana z karaniem za doping i ze ściganiem dopingu jest skierowana do komisji zwalczania dopingu, a w konsekwencji Trybunał arbitrażowy w Lozannie będzie miał nad tym pieczę

– dodał Stawiarski.

Minister Witold Bańka prosił o przekazanie przekazania „całemu polskiemu społeczeństwu,że nie godzimy się na nieuczciwą rywalizację w sporcie, zarówno w sporcie krajowym, jak i ogólnoświatowym”.

Załączamy oświadczenie Ministerstwa Sportu i Turystyki.

„Doping w sporcie jest niedopuszczalny. Każdy, kto bierze niedozwolone środki i w ten sposób osiąga sukces jest oszustem, dlatego Ministerstwo Sportu i Turystyki nie będzie biernie przyglądało się takiemu procederowi. 

Minister Sportu i Turystyki podejmuje kroki w celu zastosowania środków nadzoru w Polskim Związku Podnoszenia Ciężarów adekwatnych do sytuacji. 
Minister rozważa zmniejszenie kwoty dotacji przekazywanej do związku, bądź całkowite wycofanie się z finansowania sportu wyczynowego tej dyscypliny z budżetu państwa. 

Obecnie w PZPC prowadzona jest przez resort planowa kontrola, w zakresie prawidłowości sposobu wydatkowania środków dotacji budżetowej MSiT w 2015 r. na realizacje zadania publicznego „Przygotowania zawodników kadry narodowej do udziału w Igrzyskach Olimpijskich oraz przygotowania i udziału w mistrzostwach świata i Europy w sportach olimpijskich w 2015 r.”, przekazanej na podstawie umowy nr 2015/0007/0049/UDot/43/DSW zawartej 11 lutego 2015 r. pomiędzy MSiT i PZPG.  

Laboratorium Antydopingowe jest niezależną, autonomiczną jednostką, która w zakresie standardów, jakości i procesów badania próbek podlega procedurom pod względem merytorycznym World Antidoping Agency (WADA). WADA nadaje akredytację jednostce, która musi spełniać wysokie standardy jakości.  
Warunkiem odnowienia corocznej akredytacji jest prawidłowe przebadanie wszystkich próbek. Laboratorium posiada także niezależność operacyjną. Instytut Sportu jedynie formalnie nadzorują tę jednostkę.

W myśl obowiązujących przepisów minister właściwy ds. kultury fizycznej i sportu nie ma możliwości ingerencji na działalność laboratorium w zakresie badania próbek.  

W tym roku zmieniły się przepisy dot. części badanych próbek, w związku z tym m.in. niektóre z nich muszą być poddawane dodatkowej analizie w zagranicznych laboratoriach. Przed igrzyskami olimpijskim oczekiwanie na wyniki znacznie się przedłużyło. Warto podkreślić, że londyńskie laboratorium podało termin 3 tygodni na zbadanie próbki.

Próbki, w tym próbka Tomasza Zielińskiego została przebadana zgodnie z obowiązującymi procedurami. Zapis mówi, że wynik musi być wydany tak szybko, jak to możliwe – czyli laboratorium musi mieć 100% pewności co do ostatecznego rezultatu. 

Wchodząca dziś w życie nowelizacja ustawy o sporcie przekazuje kompetencje do orzekania w sprawach dyscyplinarnych za doping w sporcie do Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. Do tej pory związki sportowe same podejmowały decyzje w sprawie własnych zawodników, były sędzią we własnej sprawie. Ta zmiana zatem może okazać się kluczowa dla wyrzucenia oszustów ze sportu. 

Minister Sportu i Turystyki w tym roku przekazał ponad 8 milionów złotych na walkę z dopingiem, a w przyszłym roku środki te mają wzrosnąć. Dlatego raz jeszcze należy podkreślić, że Ministerstwo Sportu i Turystyki nie zgadza się na doping w polskim sporcie i jasno zaznacza, że miejsca dla nieuczciwości w sporcie nie ma.”

mg

Reklama