Styrmir Gislason powiedział, że po wielokrotnym obejrzeniu nagrań wideo z polską publicznością zmienili nieco formę dopingu i wprowadzili pewne wariacje.
- Po latach stosowania tego dopingu podczas meczów ligowych na Islandii forma ta rozwinęła się do takiej, jaką teraz prezentujemy we Francji
Reklama
- wyjaśnił Gislason. Dodał, że jest mu bardzo przykro, ale jest zmuszony "zabić" piękny mit o rytuałach Wikingów, o którym piszą światowe media.
- Niestety, taka jest prawda. Taką formę wymyślili Polacy, a my ją tylko przejęliśmy, nawiązując do naszej przeszłości historycznej. Teraz na meczach we Francji dźwięk naszego dopingu sprawia, że sami dostajemy gęsiej skórki i czujemy się nieustraszonymi Wikingami
- dodał Gislason.
Ćwierćfinał Euro pomiędzy Islandią a Francją odbędzie się w niedzielę o godzinie 21.00.