Szybko zdobyliście bramkę i równie szybko ją straciliście.
Jeśli chodzi o gola dla Cracovii, to idzie on na moje konto. Erik Jendrišek był zawodnikiem, którego miałem kryć. Ponoszę więc winę przy straconej bramce.
Przed meczem można było usłyszeć, że selekcjoner Adam Nawałka szykuje dla ciebie powołanie do reprezentacji. Jesteś w wysokiej formie.
Forma w pierwszej połowie była, ale do pieczenia ciasta i zdaję sobie z tego sprawę. Dobrze, że wygraliśmy mecz na ciężkim terenie, ale o pierwszych 45 min chciałbym jak najszybciej zapomnieć.
Błąd nie powinien już chyba wpłynąć na decyzję selekcjonera?
Nie chcę nawet poruszać tematu reprezentacji, bo po takim meczu, jak dziś, głowa powinna być spuszczona w dół. Przede mną dużo pracy.
Asystowałeś za to przy bramce, która dała Legii trzy punkty. Odebrałeś piłkę w środku pola i podałeś do Prijovicia. Piękna akcja.
Takie jest życie – czasem zdarzają się błędy, a czasem fajne przechwyty. Dobrze, że się udało i ta akcja zakończyła się bramką, ale też nie ma co nadmiernie się ekscytować, bo przed nami nadal dużo meczów. Róbmy swoje. Dobrze, że udało się nam wygrać. Druga połowa była w naszym wykonaniu lepsza niż pierwsza.
Ten wywiad oraz więcej informacji o stołecznym sporcie w warszawskim dodatku „Gazety Polskiej Codziennie”.
Reklama