Jakie działania obecnego rządu nie oznaczają normalnych w demokracji różnic w ocenie sytuacji, a są przejawem zdrady narodowej?
- Zdradą oczywistą jest uderzenie w rozwój Polski. Kiedy wycofujemy się z kluczowych planów inwestycyjnych w tym CPK. Jesteśmy jedynym liczącym się państwem w Europie, które nie ma ani jednej elektrowni atomowej. Energia atomowa to najbardziej zielona energia, a mimo to wiemy już, że jej nie będzie. Powiedziano, że może za 20 lat. Nie wierzę tej władzy, minie 20 lat i oni powiedzą, że może w latach 2060 zrobią energię atomową. Kolejne sprawy to kwestia migracyjna i wspieranie wyprowadzenia Stanów Zjednoczonych z Europy
– mówi prof. Witold Tyborowski.
Jego zdaniem drastycznym dowodem na to, że obecna władza to zdrajcy, było skucie kajdankami polskich żołnierzy na granicy. - To najbardziej drastyczna forma tego procesu. Oni nie tylko zostali skuci kajdankami, ale i zostali pozbawieni połowy swego uposażenia, czyli zostali ukarani. To nie jest tak, jak mówi Bodnar i jego służby, że to była chęć wyjaśnienia sprawy. Natychmiast zostali uznani za winnych.
Tyborowski nie ma wątpliwości, że dowodem zdrady jest także polityka personalna rządu Tuska: Dzisiaj do łask wracają generałowie, którzy swego czasu poubierali się czy może zostali dla upokorzenia ubrani przez sowieckich generałów w czapki sowieckich sołdatów z Aurory. Porzućmy złudzenia!
Cała mocna rozmowa dziś o 20:50 w Telewizji Republika.