- Gdyby ktoś próbował to wprowadzić, to doszłoby do kompletnego kolapsu połowy systemu sądowego - stwierdził poseł PiS Radosław Fogiel, odnosząc się do planowanych zmian w wymiarze sprawiedliwości. Pomysł opozycji miał wyjść od Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Zdaniem Fogla, wystarczy podstawowa wiedza z WOS-u, by wiedzieć, że wprowadzenie tych zmian nie wyjdzie Polakom na dobre.
Poseł PiS został zapytany o wypowiedzi polityków i przedstawicieli organizacji sędziowskich odnoszących się do zmian w wymiarze sprawiedliwości po zmianie rządu. Niedawno prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystian Markiewicz mówił, że w Krajowej Radzie Sądownictwa zmieni się niemal wszystko; sędziowie awansowani przez obecną Radę wrócą na poprzednie stanowiska, a dwie nowe Izby Sądu Najwyższego zostaną zlikwidowane. W RMF FM sędzia Markiewicz podkreślał, że "na pierwszym posiedzeniu nowego Sejmu, Sejm powinien przyjąć uchwałę, stwierdzającą, że wybór sędziów do tzw. neo-KRS był niekonstytucyjny".
Fogiel stwierdził, że są to propozycje kuriozalne, "ale Iustitia nie jest związkiem zawodowym sędziów, tylko quasi partią polityczną". "To są sędziowie skrajnie upolitycznieni. Widzieliśmy ich przedstawicieli chociażby na kampusie Rafała Trzaskowskiego - trudno mówić, że to jest niepartyjna, niepolityczna impreza" - powiedział.
"Gdyby ktoś próbował to wprowadzić, to doszłoby do kompletnego kolapsu połowy systemu sądowego"
"Mamy tu do czynienia z jednej strony z populizmem prawnym, a z drugiej z kompletnym zaślepieniem jakiejś grupy, która zapomina o tym, jaka jest ich rola i uniesiona rewolucyjnym zapędem chce niszczyć kolejne instytucje państwa" - podsumował.