Jak ważny to problem, zwłaszcza na miejskich osiedlach, unaoczniła fala tropikalnych upałów tego lata. W miejscach z dużą ilością zieleni łatwiej było oddychać. Panowały też niższe temperatury niż w bezpośredniej okolicy wybetonowanych i wyasfaltowanych osiedli.
Według studium uwarunkowań miała być zieleń i park
Wygląda jednak na to, że na terenach zielonych specjalnie nie zależy obecnemu burmistrzowi Ursusa, Bogdanowi Olesińskiemu (PO), ideowemu pobratymcowi warszawskiego prezydenta Trzaskowskiego. Wynikało to z przebiegu czerwcowej publicznej dyskusji nt. miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (mpzp) dotyczącej jednego z ostatnich niezabudowanych jeszcze terenów dzielnicy nieobjętych jeszcze takim planem na trzech działkach: 147, 132/2 i 115.
Na większości ich powierzchni jeszcze w 2015 r. uchwalono mpzp z odpowiednią infrastrukturą przestrzenną, kościołem, szkołami, terenami zielonymi i parkiem. Jednak na pozostałej części tego terenu, w rejonie ul. Orłów Piastowskich, mpzp nie uchwalono. Stało się tak w następstwie sprzeciwów złożonych do projektu tego planu. Tymczasem w poprzedzającym jego uchwalenie (jednak później unieważnionym) Studium uwarunkowań i kierunków dla tego obszaru, przewidziano urządzenie jego na części, mianowicie na działce 115, zieleni i parku. Studium stanowić miało uzupełnienie uchwalanego planu a nawet warunek jego uchwalenia.
Potwierdził to w jednej z odpowiedzi na wysłane przez nas pytania Wojciech Kacperski z Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu m. st. Warszawy. Według niego:
„Studium jest dokumentem planistycznym określającym politykę zagospodarowania przestrzennego gminy i zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym został sporządzony dla całego obszaru Warszawy (…). Wcześniej mpzp rejon ul. Orłów Piastowskich został uchwalony w zgodności z założeniami i kierunkami studium m.st. Warszawy (…) obejmował swoim zasięgiem tereny pofabryczne Ursusa, które stanowią część dzielnicy Ursus zwaną Szamoty”.
Sytuacja uległa zmianie, kiedy na stanowisko burmistrza Ursusa, po raz drugi w ostatnich dwóch dekadach, został wybrany w 2018 r. Bogdan Olesiński, jeden z najmajętniejszych stołecznych burmistrzów. Jak wynika z jego oświadczeń majątkowych na stronach Biuletynu Informacji Publicznej M.St. Warszawy, tylko w ub.r. zarobił niemal 200 tys. zł jako burmistrz oraz szef Rady Fundacji Warszawianka „Wodny Park”; jest przy tym współwłaścicielem kilku nieruchomości wartych łącznie ponad 3,5 mln zł oraz dysponuje ponad 108 tys. zł oszczędności.
Wkrótce w Ursusie powstanie dodatkowe, 60-tysięczne „miasteczko”
Tymczasem istniejący od kilku lat wysoki popyt na mieszkania budowane na pofabrycznych terenach Ursusa nie maleje. Dzięki temu ta najmniejsza dzielnica Warszawy dynamicznie się zaludnia i wkrótce powstanie w niej dodatkowe „miasteczko”, w którym będzie mieszkało ponad 60 tys. osób, a więc drugie tyle, co obecnie.
Na terenach dawnej fabryki traktorów „Ursus” budują deweloperzy z tzw. Wielkiej Piątki, (oprócz spółki Dom Development). Gmina jest im bardzo przychylna, oni natomiast obiecują realizację bogatej infrastruktury, wzniesienie szkół, czy parków.
[polecam:https://niezalezna.pl/404770-te-mieszkania-najszybciej-znikaja-z-rynku-niepokojacy-trend
W miarę jednak upływu czasu, głównego parku (który miał powstać na terenach starego targowiska) na tym obszarze jak nie było, tak nie ma. Podobnie, jak tego zaplanowanego na działce nr 115 między ul. Gierdziejewskiego i Przelotową, o pow. prawie 1 ha. Działka ta należy do spółki Korurs i nie jest wciąż objęta mpzp. Plan ją obejmujący nie został dotąd uchwalony wobec złożenia sprzeciwów do jego projektów, przewidujących tam urządzenie zieleni. Od tego czasu upłynęło 8 lat. Ostatecznie w 2020 r. prace nad mpzp dla tej działki zostały wznowione. Projekt dotyczącego jej nowego mpzp został opublikowany w czerwcu br. Co ciekawe dyskusję publiczną nad nim wyznaczono już drugiego dnia od jego ogłoszenia, pozbawiając tym samym wszystkich zainteresowanych rzeczowego przygotowania się do niej.
Obecnie „nie ma możliwości wprowadzenia całego terenu jako zieleni parkowej”
Podczas dyskusji, główna planistka z pracującej dla stołecznego ratusza spółki Budplan, Monika Nasiłowska, poinformowała, że burmistrz Olesiński nalegał, aby na tej działce umieszczono - zamiast wcześniej planowanego parku - dominantę wysokościową i wiążącą się z tym zabudowę mieszkaniową. Dodajmy, że Budplan, prywatny podmiot, sporządzał projekt tego planu (najprawdopodobniej zlecono mu jego wykonanie bez przeprowadzenia przetargu) mimo, iż w stołecznym ratuszu zatrudnieni są urzędnicy, którzy mogliby go wykonać - do ich kompetencji należy m.in. przygotowywanie tego typu planów.
Nasiłowska stwierdziła również, że obecnie „nie ma możliwości wprowadzenia całego terenu jako zieleni parkowej”. Jak dotąd więc po planowanym i obiecanym mieszkańcom dzielnicy Ursus parku nie ma śladu, usunięto też ciąg pieszy, po którym okoliczni mieszkańcy mogliby dojść do tego parku.
Co więcej, do działki 115 w obecnie rozpatrywanym projekcie planu przewidziano bardzo szeroką, ponad 32 metrową drogę, jak niemal stołeczna Marszałkowska ślepo kończącą się przy budynku właściciela działki, spółki Korurs. Zapewne po to, by mogły tam swobodnie jeździć jego ciężkie samochody ciężarowe - pod samym planowanym nieopodal kościołem i przyszłym osiedlem. Ewentualny wykup działki od jej właściciela, wraz z wybudowaniem wspomnianej drogi, kosztowałby władze Ursusa bardzo dużo. Wybudowanie jej - także. Bowiem, zgodnie z prawem, budowę drogi mogą zlecać jedynie podmioty publiczne. Tymczasem głównym jej beneficjentem będzie właściciel działki.
Mieszkańcy: w okolicy jest bardzo mało terenów zielonych
Na nic więc, jak dotąd, zdały się protesty innych uczestników dyskusji, w tym przyszłych, bądź obecnych mieszkańców miejscowego osiedla, przypominających, że „w okolicy jest bardzo mało terenów zielonych”, a według pierwotnego studium zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru miał być tam park. I jednocześnie zastanawiających się, skąd pomysł na bloki w tym miejscu.
Jak na razie wygląda na to, że nie będzie tam ani parku ani zieleni. Powstanie natomiast kolejne betonowe osiedle, na którym - w dodatku za publiczne pieniądze - powstanie ślepa droga, potrzebna tylko i wyłącznie właścicielowi całej działki, która z pieniędzy Gminy musi być wykupiona i wybudowana, ale z tym burmistrz Olesiński, jak widać, nie ma żadnego problemu.