Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Wzruszająca homilia na pożegnanie śp. Jana Olszewskiego. Te słowa zapadną na długo w pamięci!

W kościele św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży w Warszawie odbyła się msza święta żałobna w intencji zmarłego premiera śp. Jana Olszewskiego. Wzięły w niej udział najwyższe władze państwowe. Wzruszającą homilię wygłosił biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha - prywatnie chrześniak śp. premiera.

Biskup Michał Janocha
Biskup Michał Janocha
screen z TVP Info

Polska była jego wiarą, nadzieją, miłością

"Są tacy, którzy o Ewangelii mówią, ale nią nie żyją. Są tacy, którzy o Ewangelii nie mówią, ale nią żyją. Premier Jan Olszewski należał do tych drugich. Są tacy, którym stanowiska dodają znaczenia, są tacy, który dodają znaczenia stanowisku. Premier Jan Olszewski należał do tych drugich"

- tymi słowami rozpoczęła się homilia, którą wygłosił biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha - chrześniak i krewny śp. Jana Olszewskiego.

Biskup Janocha wspominał najważniejsze momenty z życia śp. premiera.

"Dużo czytał, literaturę piękną, rzeczy historyczne, społeczne. Ale sam, nie licząc dwóch wywiadów-rzek, książki nie napisał. Jan Olszewski książki nie napisał, a jednak Jan Olszewski pozostawił po sobie książkę napisaną życiem. Pisał ją, począwszy od dzieciństwa, spędzonego w domu rodzinnym na Bródnie. Później pisał ją jako żołnierz Szarych Szeregów, łącznik powstańczy, jako student prawa, redaktor "Po Prostu", jako obrońca działaczy niepodległościowych, jako założyciel konspiracyjnych organizacji, współorganizator i doradca Solidarności, usiłował wyjaśnić okoliczności zabójstw księży. Nie ma potrzeby przypominać kolejnych kart tej księgi, każdy z tutaj obecnych nosi w pamięci i sercu pojedyncze zdania, strony, akapity. Całe rozdziały tej księgi. Noszą je w pamięci tysiące Polaków i Polek"

- mówił.

Jak dodał, Polska zawsze była dla niego na pierwszym miejscu.

"Gdyby tę księgę życia Jana Olszewskiego próbować opatrzyć tytułem, to nie znajduję wprawniejszego jak dwa słowa:"Moja Ojczyzna", a może lepiej "Nasza Ojczyzna". Polska była jego wiarą, jego nadzieją, jego miłością. Łatwo jest mówić o Polsce, trudniej dla niej pracować, jeszcze trudniej umrzeć, a najtrudniej cierpieć. Te słowa Jan Olszewski znał, nie mogły nie być mu bliskie. Dziś możemy powiedzieć, że te słowa były jego dewizą, a w słowie Polska zawierały się dla niego wszystkie wartości najwyższe. Wymienię tu trzy: naród, niepodległość i państwo"

- mówił wyraźnie wzruszony kapłan.

Sprzeciw wobec układów

"Wizja narodu nie miała nic wspólnego z nacjonalizmem, który przypisywali mu jego adwersarze. W tej wizji narodu był bliski nauczania prymasa tysiąclecia kardynała Wyszyńskiego. Widział naród Polski włączony w wielką, partnerską wspólnotę narodów europy. Przeciwstawianie polskości i europejskości było mu obce. Krytykował tylko utopię europejskości"

- mówił dalej bp Janocha.

Jak podkreślał, śp. Jan Olszewski inspirował się również świętym Janem Pawłem II, Papieżem-Polakiem. W pierwszą podróż jako premier udał się właśnie do niego.

"W widzeniu europejskiej wspólnoty zbliżał się do wizji, jaką głosił Jan Paweł II, sam się nią inspirował. powtarzał,że siłą Europy jest chrześcijaństwo. Swoją pierwszą zagraniczną podróż odbył do Watykanu. Była też pierwszą zagraniczną podróżą jego życia. Papież życzył mu wtedy, żeby jego premierostwo potrwało tyle, co pontyfikat papieża. Niestety, skończyło się inaczej"

- dodał.

Krewny śp. Jana Olszewskiego mówił także o niezwykle istotnej rzeczy. Jan Olszewski sprzeciwiał się układom poprzedniego ustroju. Podkreślał, że to konkretna decyzja konkretnych ludzi spowodowała upadek jego rządu.

"Dążeniu do niepodległości Jan Olszewski podporządkował cały swój czas. Przyczyną upadku jego rządu nie była lustracja, ale konkretna decyzja. Wiedział, że Polska potrzebuje trwałych fundamentów, przede wszystkim aksjologicznych. Sprzeciwiał się wizji Polski budowanej na piasku post-PRL-owskich układów"

- zaznaczył biskup.

Nowy Świat

Ostatnia część homilii poświęcona była wspomnieniu tego, jaki był śp. Jan Olszewski. W przeszłości kreowano jego fałszywy obraz, ale prawda jest zupełnie inna.

"Zawsze skromny, walczący o prawdę, odważny i do bólu szczery. Taka postawa nie gwarantuje sukcesów, ale gwarantuje oponentów. Właśnie wtedy wykreowany został w mediach wizerunek Olszewskiego oszołoma i szowinisty. Smutna projekcja ludzkiej małości. Znosił to z godnością"

- podkreślał biskup Janocha.

Duchowny zdradził, że do ostatnich chwil śp. Jan Olszewski interesował się życiem społeczno-politycznym w Polsce. I dobrze widział najważniejsze dla kraju sprawy.

"Olszewski ważył słowa, bo ważył myśli. Dlatego jego słowa mają swój ciężar. Początkiem każdego dzieła - słowo. A przed każdym działaniem - myśli. Powiedziano o nim, że był romantykiem. Jest w tym coś z prawdy. Ale romantyczny idealizm łączył z pracą od podstaw. W ostatnich latach życia tracił siły, ale nie stracił siły ducha. Tracił wzrok, ale nie stracił jasności intelektu. Najważniejsze sprawy widział dobrze. Nie mógł czytać książek, ale uważnie czytał teraźniejszość. Orędownik niepodległości w swoich sądach pozostawał do końca nikomu niepodległy. Oprócz miłości do Ojczyzny, miał też jeszcze jedną miłość - do swojej żony. Teraz księga życia się zamyka. Dla wielu będzie drogowskazem. Nawet Ci, którzy nie podzielają poglądów tej księgi, nie mogą odmówić autorowi miłości do Ojczyzny i szlachetnej wielkości. A ona jest ponadczasowa, ponadnarodowa, uniwersalna"

- dodał.

Olszewski odszedł w swoim ukochanym mieście, w Warszawie. Biskup przypomniał jego słowa z czasu, gdy odwoływano jego rząd. Mówił wtedy, że chce wyjść na ulice tego miasta i popatrzeć ludziom w oczy.

"Wychodzisz na ulice tego miasta, by popatrzeć ludziom w oczy. Wychodzisz na Plac Trzech Krzyży, a potem... Nowy Świat"

- zakończył.

W eucharystii w kościele św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży w Warszawie uczestniczyli m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicepremier Beata Szydło, członkowie rządu oraz prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

Główne uroczystości pogrzebowe byłego premiera zaplanowano na jutro. O godz. 11.00 odbędzie się msza żałobna w archikatedrze św. Jana Chrzciciela; między godz. 13.00 a 13.30 kondukt pogrzebowy przejdzie pod pomnik Powstania Warszawskiego, gdzie premiera Olszewskiego pożegnają żołnierze Armii Krajowej, byli powstańcy warszawscy oraz działacze antykomunistycznej opozycji.

 



Źródło: niezalezna.pl

#pogrzeb #msza święta #Michał Janocha #Jan Olszewski

redakcja