Informację o wykonaniu budżetu województwa śląskiego po półroczu (ale też z danymi po lipcu i sierpniu) marszałek tego regionu Wojciech Saługa (PO) przedstawił podczas poniedziałkowej sesji sejmiku. Jak wyjaśniał, to odniesienie m.in. do głosów z kampanii wyborczej. Opozycyjne PiS zarzuciło 8 września br. koalicji PO-PSL-SLD-Śląska Partia Regionalna słabe zarządzanie regionem.
Saługa zaznaczył, że wykonanie zarówno dochodów, jak i wydatków (które – jak podkreślił – budziły „więcej emocji”) jest lepsze, niż w poprzednich latach. Uwzględniając przyjęte w poniedziałek zmiany w budżecie podkreślił, że „fizyczne wykonanie, czyli wypłacenie z kasy” wyniesie 47,5 proc. natomiast, „jeżeli chodzi o kontraktowanie” - 85,7 proc.
Wiceprzewodniczący klubu radnych PiS Piotr Czarnynoga diagnozował, że argumenty marszałka „nie trafiają w sedno sprawy”. Jak zaznaczył, dobrze wykonane – na poziomie 48,1 proc. - zostały w półroczu dochody budżetu.
Jak podkreślił, na problemy wskazują wolne środki z ubiegłego roku w wysokości 150 mln zł. „150 mln zł w 2017 r. nie poszły w realizację zadań. One nie przepadły, bo nic nie przepada, ale marnuje się szanse rozwiązania istotnych problemów - przekonywał radny.
„Wykonanie wydatków to 30,6 proc., ale trzeba też zaznaczyć, że wydatki przez pół roku zostały zwiększone decyzjami zarządu i sejmiku o 33 mln zł. Szczególnie niskie wykonanie wydatków na transport - 22,2 proc., drogi wojewódzkie - 14,9 proc., ochronę zdrowia - 29,8 proc."
- wymieniał przewodniczący sejmikowej komisji rewizyjnej.
Wskazał też na realizację Regionalnego Programu Operacyjnego w części wykonywanej przez instytucje wojewódzkie, gdzie – jak podał – plan do realizacji przewidział 739 mln zł, a wykonanie wynosi 126 mln zł (ok. 17 proc.).
Jego zdaniem zagrożenia w realizacji budżetu na 2018 r. pokazują jeszcze lepiej wskaźniki realizacji wieloletniej prognozy finansowej, uwzględniającej m.in. duże inwestycje, gdzie ogólne wykonanie po półroczu wynosi 20,7 proc., z czego wydatki bieżące – 36,7, a majątkowe 12,2 proc.
„Dostrzegam duże zagrożenie dla realizacji budżetu w 2018 r., co byłoby już trzecim rokiem, po 2016 r., kiedy zrealizowaliśmy wydatki woj. śląskiego w 75 proc. i po 2017 r., kiedy zrealizowaliśmy wydatki w 70 proc. (…) Pytanie, jaka olbrzymia kwota przełoży się na kolejne niezrealizowane inwestycje w infrastrukturę, na poprawę stanu ochrony zdrowia”
- podkreślił Czarnynoga.
Podczas konferencji prasowej 8 września lider listy wyborczej PiS do Sejmiku Woj. Śląskiego Jakub Chełstowski mówił m.in. że, ostatnie lata w regionie, "to przede wszystkim złe zarządzanie". "Wykonanie budżetu województwa w 2017 r. to 71,5 proc., co w przeliczeniu na środki finansowe daje kwotę 500 mln zł, które nie zostały wykorzystane do realizacji zadań społecznych, różnych projektów dla mieszkańców. To jest fatalny wynik, którego nie da się w racjonalny obronić, ponieważ te pieniądze są. PO i PSL nie potrafiło tych środków wykorzystać" – ocenił Chełstowski.
Kandydat na radnego wojewódzkiego PiS odniósł się też 8 września do realizacji Regionalnego Programu Operacyjnego Wojewóztwa Śląskiego. "Wykonanie w 2017 r. to 34 proc. Jest to fatalny wynik. Pieniądze są, tylko zarząd nie umie ich skutecznie wydać" - uznał Chełstowski. "Województwo śląskie jest jednym z liderów niewydatkowania środków unijnych" - dodał wówczas wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.