"Koniec świata akademii" - ogłosiła dziś "Gazeta Wyborcza". Wszystko dlatego, że nowy minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek chce, by na uniwersytetach była wolność poglądów i by myśl konserwatywna także mogła być reprezentowana. Jeden z naukowców na łamach "GW" mówi za to: Przemysław Czarnek musi odejść.
Jak czytamy na stronie wyborcza.pl, Jarosław Płuciennik jest profesorem zwyczajnym w Katedrze Teorii Literatury Instytutu Kultury Współczesnej Uniwersytetu Łódzkiego i autorem ponad 150 publikacji z zakresu literaturoznawstwa, kulturoznawstwa i kognitywistyki. Do listy swoich publikacji może dopisać także felieton w mediach Adama Michnika. W tekście o ministrze Przemysławie Czarnku twierdzi, że "podobnego pokroju człowiek nie może dyktować niczego rektorom polskich uniwersytetów, zwłaszcza nie może bronić prawa do głoszenia nietolerancji i ciemnoty".
Wykładowca, który wypowiada się w tonie niemalże guru nowoczesności, stwierdza, że "autonomia uniwersytetów w Polsce jest dzisiaj bardzo zagrożona przez rewolucję hunwejbinów kontrrewolucji edukacyjnej i kulturowej".
- Przemysław Czarnek planuje rewolucyjne zmiany w prawie polskim, które dopuszczą konferencje „naukowe” zwolenników zakazu aborcji na uniwersytetach. To jest koniec świata akademii
- grzmi Płuciennik.
I w ten właśnie sposób maski opadły! Bo przecież jak to, wolność poglądów na uczelniach? To niemożliwe - jak można być za życiem?! Najwyraźniej taki stan rzeczy nie mieści się w głowach części przedstawicieli społeczności akademickiej i ludzi nauki.
- Naukowość to spadek po oświeceniu. Jeśli komuś nie odpowiada spuścizna oświeceniowa, nie powinien pchać się do świata nauki. Nauki i humanistyki
- dodaje wykładowca.
Koniec świata akademii! @CzarnekP chce wpuścić na uniwersytety konferencje "naukowe" zwolenników zakazu aborcji #wyborcza https://t.co/gigPn1wXz2
— Gazeta Wyborcza.pl (@gazeta_wyborcza) November 17, 2020